Tetraplegik • oddech
Strona 1 z 2

oddech

: 22 cze 2009, 19:01
autor: andrew
jak poprawic wydolnosc oddechowa.oddycham przeponowo i przy cwiczeniach na siedzaco,a zwlaszcza pionie nie daje rady oddechowo.

: 23 cze 2009, 13:53
autor: moody19
http://www.tetraplegik.com/index.php?su ... m=&ucat=5& tu masz opis cwiczen w akapicie C1-C4

: 27 lip 2009, 00:15
autor: Madzia
Wczoraj minęło 3 tygodnie od wypadku brata.Wypadek mial miejsce ok 16:10 spod Żmigrodu , gdzie był z narzeczoną i jej rodziną na weekendzie.Do wojskowego szpitala na Weigla we Wrocławiu transportował go śmigłowiec.Ok 20:00 lekarze podjęli decyzją o operacji.Ewa-jego dziewczyna bez końca opowiadała co się działo.Co kolwoek ny to nie było , skoczył i wszyscy wiedzieli , że już nic tego nie zmieni.Gdy wyjęła go z wody był przytomny , wiedział co się stało.Nie czuł nic poniżej głowy , tylko chwilowe mrowienie w rękach- bezpowrotne.Nie mógł samodzielnie oddychać,Ewa wdmuchiwała mu powietrze-wtedy mówił.W helikopterze wprowadzili go w śpiączkę.O 22:20 rozpoczęła się operacja i trwała do ok.2:00.Ale lekarze nic nam nie powiedzieli poza tym , że sjest zagrożenie życia i że czekja nas najgorsze bo nie wiadomo czy przeżyje operację. Na oddziAł z bloku operacyjnego wracał przytomny - widział nas.A potem każdego dnia walczyliśmy o jego uśmiech i nasz bo najważniejszym zadaniem było ukryć łzy.
Nadal oddycha za niego respirator(tracheotomia).Przetrwał zapalenie płuc,40-sto stopniowe gorączki i dwukrotne zatrzymanie akcji serca.Powraca do normalnego odżywiania , ulubionych schabowych itp.Lekarze tym co mówią próbują odebrać nam nadzieję mówiąc - ON UMRZE - raz nie wytrzymałam i burknęłam : Pan kiedyś też !
Czy ktoś wie ile jeszcze czasu minie nim odzyska oddech ?
Jakieś wiadomości o ośrodku dla wentylowanych ?

CZY KTO√Ö≈° S√¢ÀÜ≈°√ɂİ√Ǭ¨√Ǭ£YSZA√¢ÀÜ≈°√ɂİ√Ǭ¨√Ǭ£ BY PO TAKIM URAZIE WR√¢ÀÜ≈°√É‚Ä∞√¢‚Ǩ≈°√É‚Äû√ɬ∫CIć DO SIEBIE ?

: 27 lip 2009, 06:42
autor: Gość
Nie mozna nic powidzieć co mogłoby was pokrzepić czy dac zapewnienie. Mój syn jest trzy lalta po wypadku. Staje sie mobilny ma duże poprawy zdrowia, ale on nie chce ćwiczyć. Jest mu obojetne, wydaje mi sie że nie wierzy w poprawę zdrowia. Ja wierzę gdyż medycyna idzie do przodu. Chcę żeby chodził był samodzielny. Życie takich ludzi jak my jest bardzo ciężkie, musimy się usmiechać mimo naszych problemów, znosić nieprzychylność innych którzy nie mogą sobie wyobrażić jak żyjemy. życze wam dużo siły i wytrwałości w walce o jego życie i zdrowie

: 27 lip 2009, 12:14
autor: andrew

: 27 lip 2009, 23:07
autor: Madzia
dla GO√Ö≈°ć :
Bardzo dziękuję za wsparcie i zrozumienie. Może znasz kogoś kto też miał URK na tym odcinku i jakie były Jego losy ?

: 28 lip 2009, 01:01
autor: Madzia
do ANDREW :
artykuł , rzeczywiście pokrzepiający.Serdecznie dziękuję.Mamy jednak nowy kolejny problem , ze szpitala lekarze chcą go już wypisać i umieścić w ośrodku w Będkowie - czy ktoś zna lepszy ośrodek z respiratorami ?

Szukam informacji do jakiego czasu można odzyskać samodzielny oddech ?

: 28 lip 2009, 12:20
autor: andrew
jezeli stan twojego brata pozwoli to spróbuj w szpitalu klinicznym im.jurasza w bydgoszczy na oddziale rehabilitacyjnym.mają tam przyłóżkowe respiratory i dobrą rehabilitację.musisz umówić się na prywatną wizytę z ordynatorem i pokazać mu całą dokumentację.pozdrawiam serdecznie

: 28 lip 2009, 14:34
autor: max 2
madzia,musicie wierzyc i dawac mu jak najwiecej pozytywnych wibracji.znam przypadek kiedy chlopak skazany na respirator i wegetacje po 7 tygodniach trafil na dyzurze ludzkiego lekarza ktory odlaczyl mu na chwile pod kontrola respirator,chlopak sie bal ale sprobowal.podjal walke i tak ta chwila zmienila sie w 10 minut pozniej 20..30 minut..nie spal cala noc bo staral sie oddychac..przetrzymal noc i juz do respiratora nie wrocil..musicie wierzyc.pozdrawiam i wierze ze Twojemu bratu tez to sie uda

: 28 lip 2009, 17:17
autor: Madzia
do MAX 2 :

O Chryste ... iście dramatyczny sposób ale skuteczny.U nas wczoraj też było dramatycznie chcieli przenieść Wojtka do ośrodka w Będkowie , bo tylko tam na Dolnym √Ö≈°ląsku podobno mają respiratory. Ale to tragiczny ośrodek - poczekalnia . Walczyliśmy i udało się załatwić , że zostanie tam jeszcze 2 tyg.

do Andrew :

A można tak z tego szpitala we Wrocławiu przewieźć go od razu do tego o którym piszesz w Bydgoszczy - z takim urazem przyjęliby go ? Bo tu już mówią , że nie mogą zrobić nic więcej.

: 28 lip 2009, 17:41
autor: andrew
jeśli tylko ordynator się zgodzi,to z transportem nie powinno być problemu-lotniczy.musisz jednak najpierw porozmawiac z ordynatorem.oto jego tel.603 647 788-prof.wojciech hagner.powodzenia

: 28 lip 2009, 17:46
autor: Madzia
DO ANDREW :BARDZO DZIęKUJę ZA NAMIARY NA PEWNO BęDę PR√¢ÀÜ≈°√É‚Ä∞√¢‚Ǩ≈°√É‚Äû√ɬ∫BOWAć JAK TYLKO DADZĄ NAM JAKIE√Ö≈° STRZęPY DOKUMENTACJI WOJTKA

Na razie jestem całkiem świeża na tej stronce , ale właśnie tu znajduję najwięcej odpowiedzi - od lekarza prowadzącego mojego brata wiemy tyle co nic , znaleźliśmy super rehabilitanta dla Wojtka , prosiliśmy o jakąś dokumentację dla niego to lekarz napisał: tetraplegia , złamanie zęba obrotnika,uszkodzenie rdzenia na poziomie C1-C2-C3,pacjent wentyllowany mechanicznie" - tyle sama mogłam powiedzieć - rehabilitant powiedział , żę to zaledwie 5 %tego co powinien wiedzieć.
Ja nie znam nikogo kto ma jakieś doświadczenia a Wojtek faktycznie wykazuje tę spastykę - dzisiaj jak się nieco zdenerwował uniósł mu się cały tors , podnoszą się naraz oba kolana . Na prawdę to dobrze ? Słyszałeś o kimś kto przy takim uszkodzeniu zaczął oddychać samodzielnie , a może wykonał jakiś świadomy ruch lub czucie ? Bo lekarze mówili , że Wojtek nie przeżyje nocy a mamy za sobą już 24 dni po wypadku ))

: 28 lip 2009, 18:13
autor: andrew
nie bede sie wymadrzal ,każdy przypadek jest inny.na pewno uszkodzenie jest bardzo wysokie i poważne.na lekarzy raczej nie licz.nie znają się,albo nie chcą się za dużo wypowiadac.podstawa na teraz to dobry rehabilitant i ćwiczenia oddechowe.do profesora dzwon teraz i nie przejmuj sie dokumentacja.powiedz to co wiesz i wystarczy.ze spastyka jest roznie.chyba lepiej jak jest,gdyz moze ulatwiac zycie,ale dla niektorych moze byc zmora,gdy jest zbyt silna.musisz walczyc i miec nadzieje.bedzie czasami b.ciezko,ale warto.

: 03 sie 2009, 19:29
autor: agusia
Madziu, mam nadzieję, że Twój brat czuje się lepiej, choć mam spore wątpliwości co do tego, czy będzie w stanie samodzielnie oddychać w najbliższym czasie.
Nie przekreślam takiej możliwości, jednak z opisu, który podałaś na forum trudno wywnioskować co do dalszego rokowania. Uszkodzenie rdzenia jest bardzo wysokie, a co za tym idzie porażone są mięśnie odpowiedzialne za oddychanie. Nie napisałaś w jakim stopniu uszkodzony jest rdzeń.
Jeżeli chodzi o spastykę, to jak już pisali inni koledzy zależy to od punktu widzenia, a pojawienie się spastyki dowodzi uszkodzenie rdzenia. Mój mąż po urazie miał dosyć mocną spastykę, uniemożliwiającą ćwiczenia i codzienne funkcjonowanie, więc lekarze zastosowali Baclofen. Do dnia dzisiejszego, a minęło już 15 lat zażywa Baclofen i radzi sobie dosyć dobrze.
Z ciekawostek mogę Ci powiedzieć, że na oddziale na którym leżał mój maż po wypadku leżał chłopak z tak silną spastwią, że spadł kiedyś z łóżka i musieli go przypinać dla bezpieczeństwa pasami na łóżku. Spastyka jednak zmniejsza się, jeżeli pacjent jest ćwiczony systematycznie i nie jest pozostawiany na długi czas w bezruchu.
Niektórzy tetraplegicy wykorzystują spastykę do przesiadania się na wózek czy na łóżko, albo do samochodu, czasem można zaprząc ją do pracy.
Pozdrawiam gorąco i trzymam kciuki za postępy Twojego brata.

: 29 sie 2009, 12:54
autor: asia_goz
Witam! Piszę tutaj poniewaz lekarze odbieraja nam nadzieje... 5 tygodni temu moj tata mial wypadek, upadek z wysokosci 2,5 metra, niby nie wysoko, ale wystarczyło, żeby rozpadły sie na cześci dwa kregi C1 i chyba C5, przerwania rdzenia nie ma, jest obrzęk. Tata przeszedł dwie operacje jedną z dojscia przedniego, drugą z tyłu, ma wstawione tytanowe kręgi, od 1 operacji ruszał rękami, nogami nie... dzięki rehabilitacji zaczyna lepiej nimi ruszać, czuje wszystko do pasa... podłączony jest do respiratora, ma zmieniszone ciśnienie na respiratorze i dobrze sobie radzi z oddechem, ale nie mogą go odłączyć bo miewa bezdechy, czy to może minąć? czy przyczyna tego, ze nie moze sam złapac oddechu ,moze byc osłabiająca tate temeratura(wprowadzili tatcie jakas cholerna bakterie przez respirator).