Tetraplegik • Rehabilitacja tetraplegika w domu.
Strona 1 z 2

Rehabilitacja tetraplegika w domu.

: 12 maja 2004, 16:11
autor: agusia
Nie muszę chyba nikomu mówić zbyt wiele, jak ważna jest rehabilitacja osób z porażeniami,ba nawet takich ,którzy moga się sami poruszać ale zmuszeni są do długiego przebywania w łóżku.

Nie jestem lekarzem i nie będę się wymądrzać na ten temat , ale jedno muszę powiedzieć w żadnym wypadku nie można pozostawić tetruska swojemu losowi, jeśli chodzi o ruch.

Na swoim przykładzie mogę powiedzieć, że dużo dało mi długie przebywanie w szpitalu z moim tetruskiem zaraz po wypadku.Obserwowałam bacznie wszystko co przy nim robili, nie bałam się zapytać, nawet prosiłam o pokazywanie mi jak ćwiczyć takiego pacjenta.

Po powrocie do domu od razu zaczęliśmy ćwiczyć , na początku wynajmowałam rehabilitanta , ale po pół roku stwierdziliśmy ,że sami damy sobie radę .

Myślę , że forma w jakiej jest mój tetrusek jest niezła jak na słabego tetruska i w dużej mierze to zasługa tego ,że nie baliśmy się ćwiczyć od początku. Powiedziałabym jest to tak samo ważne jak profilaktyka przeciwodleżynowa.

: 19 maja 2004, 04:53
autor: Pinky
Agusia jestes nieocenionym zrodlem mojej wiedzy :!:
Mam pytania:
1. Ile czasu dziennie zajmuja ci cwiczenia ?
2. Czy do cwiczen rehabilitacyjnych potrzebny jest tez specjalistyczny drogi sprzet.
3. Czy zwiekszasz zakres rehabilitacji stopniowo ? Jak bardzo stopniujesz ?
4. Czy cwiczac nieumiejetnie mozna naszemu skarbowi zaszkodzic ?

: 19 maja 2004, 09:49
autor: agusia
ćwiczenia codzienne zajmują nam około godziny, nie jest to dużo, ale nawet odrobina ruchu jest wskazana przy bezwładach .
Nie chodzi już nawet o utrzymanie kondycji, ale o "przesmarowanie stawów", czy przypomnienie mięśniom jak pracują,to też jest istotne.

Są oczywiście takie dni ,że nie mam siły ćwiczyć mojego męża. Siła wyższa :wink: . Mamy do tego celu przyrząd zwany elektroakupunkter. Jest to niewielki "bajerek", urządzenie, zasilane baterią 12v, którym pobudzam receptory na stopach mojego tetruska. Jest to skuteczne i sprawdzone , a przede wszystkim bezpieczne.
Receptory można pobudzać na przykład na rękch , na plecach w zależności od potrzeby.

Urządzenie takie produkuje firma ZEPTER, ale niestety nie znam ceny, jeśli chcesz mogę się dowiedzieć,a wygląda ono jak mała golarka męska.

ćwiczenia nieuniejętnie przeprowadzone mogą oczywiście zaszkodzić. Ja uczyłam się na początku od rehabilitanta , który ćwiczył tetruska w szpitalu, a potem w domu.
Jak do tej pory daję sobie dobrze radę(tak myslę), i nie zrobiłam mojemu tetruskowi dotąd krzywdy :wink: .
Myślę , że najlepiej zasięgnąć porady u zaprzyjaźnionego rehabilitanta,wszystko dokładnie pokarze i wytłumaczy.

: 03 cze 2004, 15:09
autor: igloo18ol
1h wow to niewiele a w zasadzie malo. cwiczysz sama a co dokladnie robisz? jakie miesnie twoj maz ma czynne lub chociaz czesciowo czynne.

: 03 cze 2004, 15:13
autor: tetrus
@igloo18ol czego Ty od dziewczyny wymagasz. Sama cwiczac po kilka godzin wykonczyla by sie. Jestem ciekawy ile Ty cwiczysz?

: 03 cze 2004, 15:17
autor: igloo18ol
ja z terapeuta ok. 2h moze 2,5h i sam ok. 1h. no i siedze po 7-8h na wozku [codziennie]. nic nie wymagam. pytam sie jakbys nie zauwazyl:
igloo18ol pisze:cwiczysz sama a co dokladnie robisz? jakie miesnie twoj maz ma czynne lub chociaz czesciowo czynne.

: 03 cze 2004, 17:15
autor: tetrus
igloo18ol pisze:1h wow to niewiele a w zasadzie malo.
Chodzilo mi o ten Twoj komentarz. Nastepnym razem bede bardziej dokladny :P

: 03 cze 2004, 17:25
autor: igloo18ol
ok :lol: ale sam przyznaj ze 1h to nie jest zbyt wiele...

: 03 cze 2004, 18:43
autor: MaY
Iglo, ćwiczy tyle ile może. Proste.

: 03 cze 2004, 18:49
autor: igloo18ol
co wy sie tak doczepiliscie do czasu? przeciez to 1/3 wypowiedzi. bardziej chodzilo mi o:
igloo18ol pisze:cwiczysz sama a co dokladnie robisz? jakie miesnie twoj maz ma czynne lub chociaz czesciowo czynne.

: 05 cze 2004, 00:03
autor: agusia
Sorry, ale dopiero teraz mogłam odpowiedzieć, kłopoty z netem.

Otóż doskonale wiem , że godzina ćwiczeń to nie jest dużo. Ja nie siedze dokładnie z zegarkiem, czasem zajmuje to dłużej, ale to tak teoretycznie. Cóż, nie każdego stać jest na prywatnego rehabilitanta, a do tego są inne obowiązki .

Mó mąz jest po urazie C4-C5, i nie muszę chyba tłumaczyć ,że porażone ma również ręce.

Nasze ćwiczenia polegaja na rozruszaniu stawów, tych ,ktrórymi sam nie porusza. A więc stopy - rozciągam achillesa, robię rotację stopy w obie strony, poruszam palcami . Następnie zgięcia w stawie biodrowym i kolanowym, rotacje w stawie biodrowym, odwodzenie właściwie wszystkie ruchy jakie zdrowy człowiek wykonuje.
Ręce podobnie , z tym ,że ruchomość w barkach mój mąż ma , więc ćwiczy sam w ciągu dnia także.
Ja koncentruję się nad palcami i nadgarstkami.
Siedząc na łózku ćwiczy mięsnie brzucha , o ile mu samopoczucie pozwoli.
Na wózku, jeżeli może jeździ długo i napędzić do domu go nie można. :)

: 05 cze 2004, 12:09
autor: igloo18ol
nie jestem terapeuta ale...
1. cwiczenie palcow to lekki bezsens bo:
- moze je sam cwiczyc, rozciagac,
- zeby doszlo do prykurczy w palach musi byc b. duza spastyka,
- w wielu zachodnich klinikach na noc w dlon wklada sie pileczke i obwiazuje ja [w zacisku] bandazem zeby uzyskac lekki przykurcz - wkoncu to jedyny, w wiekszosci przypadkow, chwyt tetrapegika.
2. nadgarstki tez mozna cwiczyc samemu
3. poswiec wiecej czasu na prace nad tulowiem niz dlugie cwiczenie nog. np. sprobujcie cwiczen w siadzie na brzegu lozka podpirajac sie z tylu rekoma [w przeprostach] pamietajac zeby stopy opieraly sie o podloge - napewno to wykona
4. jak juz jezdzi na wozku [tak jak mowisz - dlugo] to niech zaklada na nadgarstki chociaz 0,5kg obciazenie [mozna kupic w sklepach sportowych]
nie chce zeby wyszlo ze sie madrze ja tylko chce pomoc.
powodzenia...

: 06 cze 2004, 02:14
autor: agusia
A skąd jesteś pewien czy mój mąż, da sobie radę z ćwiczeniami o których mówiłeś?
Zgadza się, jeździ na wózku, zapomniałam jednak dodać, że na elektrycznym. ma zbyt słabe mięsnie rąk aby samodzielnie poruszać się na ręcznym, próbowalismy i nie dało rady.Nie ma też stabilizacji aby móc siedzieć bez podparcia na łóżku. A o siedzeniu samodzielnie w pozycji o której mówiłeś nie ma co mysleć. Niestety wypróbowalismy wszystkie warianty i ćwiczymy to co się da.
Nie wiem dlaczego odradzasz mi ćwiczenie nóg , dzięki temu, że je ćwiczymy mięśnie nie straciły tyle masy.
A co do rąk przećwiczenie może przynieść odwrotny skutek(chodzi mi o ciężarki), co już zafundowali nam rehabilitanci w sanatorium.

: 06 cze 2004, 05:10
autor: blue
Spędzam na wózku cały dzień, leżenie w łózku by mnie po prostu wykończyło. Mimo, iż jestem słabym tetrusem, bez prostowników, staram się jak najwięcej rzeczy wykonywać sama i wiem, że taka samodzielność najbardziej pomaga w zachowaniu i podnoszeniu sprawności. Przede wszystkim tetrus nie może się wylegiwać w łóżku, bo wtedy kaplica. Wsadzić trzeba tyłek w aktywny wózek, odpowiednio ustawić stopy na podnóżku, aby rozciągały się achillesy, zapewnić stabilne, ale nie za długie i nie krępujące ruchów oparcie. Ktoś powie, że jest na to zbyt słaby? A próbował? I to nie jeden raz, ale stopniowo podnosząc poprzeczkę? Kiedy słyszę o machających łapkami tetrusach, które spędzają całe dnie w cieplutkim łóżeczku obsługiwani przez najbliższych, to mi się nóż w kieszeni otwiera! To jasne, że leżąc mamy dużo mniejsze możliwości niż siedząc na wózku! W wehikule dla tetrusa konieczne są specjalne ciągi, np. z silikonu, one zapewnią przyczepność dłoniom i ułatwią poruszanie, a aktywny wózek wpłynie na poprawę stabilizacji (nieustannie się przecież balansuje tułowiem na krótszym oparciu) i wyrobi siłę mięśni rąk.
Co do siedzenia to mam sprawdzony patent: po turecku. √Ö≈°wietnie poprawia stabilizację, a dzięki punktom podparcia jest dużo prostsze niż siedzenie np. ze spuszczonymi nogami.
Polecam ćwiczenie brzuszków z pomocą, czyli gdy ktoś trzyma za nadgarstki: tetrusy na początku robią to poprzez podciąganie się na bicepsach, ale z czasem poprzez napięcie innych partii mięśniowych mobilizują się także mięśnie grzbietu i brzucha.
Na marginesie: od ponad roku nie byłam ćwiczona biernie, a dzięki codziennemu ubieraniu (niestety nie robię tego sama, przynajmniej jeśli chodzi o spodnie), przekręcaniu w nocy i aktywnym siedzeniu na wózku mam zachowana pełną ruchomość w stawach i ani śladu przykurczów. Mnie to wystarcza. Nadmienię też, że zaników też się ustrzegłam.

: 06 cze 2004, 12:38
autor: igloo18ol
nie chce pisac tego co mysle bo bym kogos urazil. znam tetrusa po c4,5 i 6 ktory nie ma prostownikow, 50% zginaczy i jedenego nadgarstka. do tego ma a raczej prawie nie ma grzbietu i brzucha. siedzi na aktywnym Kuschallu (takim: http://www.kueschall.ch/images/cm/rs_k4_185.jpg), oczywiscie odpowiednio dobranym i daje sobie rade. Brawo Blue :!: