WIARA

Towarzyskie pogaduchy, niekoniecznie przy kawie.

Moderator: Moderatorzy

max

WIARA

Post autor: max »

Mam pytanie czy wiara pomogła wam się pozbierać po wypadku i czy ona jest jakimś środkiem pomocnym w waszym życiu ulgą w problemach dnia codziennego napiszcie co o tym myślicie pozdrawiam.
nik
gaduła
Posty: 272
Rejestracja: 20 lis 2004, 18:35
Lokalizacja: wroc?aw

Post autor: nik »

Ale wiara w co ? w Boga ? czy w to czy kiedyś się wstanie i pójdzie ?

Co do Boga to kiedyś jakiś ksiądz powiedział ten , który wierzył w Boga a teraz uważa że jest niewierzący nie stracił wiary lecz nadal jej szuka i nawet jak już jest prawie przekonany że Boga nie ma to i tak w trudnych sprawach chce z nim porozmawiać i taka sytuacja pasuje do mnie jak ulał .

Co do wiary w to że wstanę i będę chodził to jest tak samo jak u osób które chodzą tu się nic nie zmienia , każdy w coś wierzy a to , że będzie miał pracę , że będzie miał rodzinę , że będzie się wszystko układało tak jak powinno ale nie które sprawy pozostają tylko w sferze wiary ale do póki w coś się wierzy jest po co żyć bo jeżeli stracisz wiarę to w zasadzie moim zdaniem jesteś bliżej piachu niż życia.
livia
cicha woda
Posty: 23
Rejestracja: 10 sty 2005, 01:02
Lokalizacja: dolno?l?skie

Post autor: livia »

Kiedy usiadłam na wózku, nie potrafie odnaleźć pocieszenia w Bogu.
Nie chodze do kościoła i raczej sie nie modlę.
Jestem tego zdania, że na świecie jest wielu bandytów, gwałcicieli, morderców i pedofilów - że to ich powinno spotkać cierpienie.

A wiara w to czy będę jeszcze kiedyś chodzić?
hmmm... trudno mi powiedzieć!
Oczywiście marze o tym z całego serca i ze wszystkich sił, ale moja wiara w ten cud jest troszkę mała, choć pracuje nad tym!!!!
77lovecraft77

Post autor: 77lovecraft77 »

Dzieki wypadkowi odnalazlem ZYWEGO BOGA. Wypadek samochodowy byl dla mnie prawdziwym blogoslawienstwem (wydaje sie to paradoksem) i punktem zwrotnym w moim zyciu duchowym. Wczesniej byla ekstra praca, ped za pieniadzem (skonczylem prestizowe studia). Wladza i pieniadze rodza pyche, ktora niszczy zycie osobiste i malzenstwo. Tylko Bog jeden wie jak potoczyloby sie moje zycie gdyby nie nastapil "punkt zwrotny". Tylko Bog zna przyszlosc. Pamietam jak wolalem do Niego aby zmienil moje zycie. Pomimo tego, ze brakowalo mi ptasiego mleka, bylem zdrowy jak ryba mialem (i mam) wspaniala zone i syna bylem nieszczesliwy. Mialem paraliz serce 1000 krotnie gorszy od paralizu ciala. Na wozku jestem ponad 4 lata (tetraplegia C6/C7) i moge ze 100% przekonaniem, ze teraz jestem czlowiekiem szczesliwym. Wole zyc na wozku pelnia zycia w JEZUSIE CHRYSTUSIE niz udawac, ze zyje chodzac.
Nigdy bym tego nie doswiadczyl bo wczesniej nie mialem czasu dla Boga. Chodzilem do kosciola bo wszyscy w rodzinie chodzili. Obecnie nie wyobrazam sobie niedzieli bez Mszy i Komunii Swietej. Moj Bog jest moim wspanialym najukochanszym Ojcem. Kocha mnie tak bardzo, ze nawet nie jestem w stanie sobie tego wyobrazic. Daje mi dowody milosci kazdego dnia. Bog pozwala sie znalezc wszystkim, ktorzy go szukaja. Nigdy nie wejdzie na sile do zycia. Ja odnalazlem wiare dzieki ludziom ze Wspolnoty Chrystusa Zmartwychwstalego Galilea. Polecem www.galilea.pl (bardzo duzo mp3 z nauczaniami i muzyka chrzescijanska).
Niech Bog Cie blogoslawi.
livia
cicha woda
Posty: 23
Rejestracja: 10 sty 2005, 01:02
Lokalizacja: dolno?l?skie

Post autor: livia »

Podrzucam ten wątek do góry!!!! Bo jest tego warty - myślałam że sam się rozwinie, a tu cisza!!!! Dlaczego? :roll:
latanik

Post autor: latanik »

lovecraft - rozwaliłeś mnie. Nie chce obalać twojego dobrego samopoczucia osoby wierzacej ale proponuje jak ciebie tak twój bóg kocha to popoś go żebyś był zdrowy - wtedy ty bedziesz mógł pomagać innym chorym i spełnisz dla swojego boga doby uczynek wiec 2 w jednym.Mylisz sie takze ze bóg zna przyszłośc bo pomino najlepszych sudiów nie doczytałes ze bóg jasli zna to tylko zarys taka jest wykładnia Tomasz z Akwinu.
latarnik

Post autor: latarnik »

Chciałem jeszcze dodać, że twoja chrześcijańska wspólnota blokuje skutecznie badania które usiłuje sie przeprwadzać na całym świecie. Kiedyś czytałem na forum w Stanach, że wydano ponad milion dolarów na zablokowanie leczenia ludzi (blokują skutecznie również w Anglii). W kontekście wiec można dodać, jak to zabaniano w średniowieczu poznawać anatomii człowieka, a jak podaje Feuebach kobieta nie mogła być znieczulana przy poodzie bo jak pewien klecha wyczytał "bedziesz w mękach rodziła" itp. Więc nie trzeba zapoznawać się z historią żeby zobaczyć że twoja strona to tylko frazesy o miłości za którą kryje się fałsz, obłuda, cheć szkodzenia człowiekowi, trzymania go w zabobonie i w ciemnocie - co owocuje bezpośednio inkwizycją, a pośrednio mękami na wózku. Jak dla mnie możesz sobie wierzyć w jezusy, diabły, czy co tylko chcesz ale nazywanie stowazyszenia dzieki któym np. w Stanach badania są niżej niż w Europie miłosienym i dobrym do już jawne mijanie sie z prawdą. Jak chcesz to sobie zobacz co pisze Wise Young albo pisał Reeve.
Ich wielka miłośc dla człowieka polega na tym że inwalidzi mają siedzieć na wózkach a oni sobie pic browca.
max

Post autor: max »

Latarnik nie masz racji w tym co piszesz gdyby nie było ludzi a zwłaszcza dzieci chorych,kalekich, cierpiących i zakonów to świat dawno już by przestał istnieć dzięki tym ludziom świat może liczyć na miłosierdzie Boże i ocalenie.Choroby,kalectwo,cierpienia ludzkie to wszystko jest poto aby tacyludzie jak ty się nawracali i czynili dobro i miłosierdzie względem bliżniego by ludki stawali sę lepsi. Ty byś chciał Boga takiego który by cię uzdrowił tylko gdy go poprosisz wtedy pewnie Bóg byłby ok .Bóg może to uczynić ale i nie musi bo ścieżki pana nie są naszymi ścieżkami a myśli jego nie są naszymi(Bóg wie najlepiej co dla nas jest lepsze i dobre)prawdziwa wiara polega na zgadzaniu się z wolą Bożą ( Bóg dał Bóg zabrał )W moim przypadku gdyby nie wypadek to pewnie bym zatracił swoje życie a teraz jestem szczęśliwy mimo to że cierpię a nasze cierpienia nie są nadaremne i możemy je ofiarować np za ciebie i innych sprawach już nie wspomnę że jest jeszcze jedno życie to najważniejsze to co piszę dla ciebie pewnie i tak będzie nieważne skoro jesteś ateistą a kto chce kogoś uderzyć to zawsze znajdzie kamień i pamiętajcie wszyscy chorzy my jesteśmy perełkami w skarbcu pana BOGA amen.
latarnik

Post autor: latarnik »

Jeśli sprowadzasz nedze tego świata do niezbednego jego składnika, który jeszcze jest potrzebny do rzekomego miłosierdzia to dla mnie totalny absurd. Na miłosierdzie możesz czekac całe zycie i sie nie doczekasz, a ponieważ ludzie już dzicy to zauważyli to twoji "kierownicy duchowi" przerzucili ciezar w zaświaty aby okłamywać dalej ale oczywiście ich nie sprawdzisz :lol: Ja nie potrzebowałem kalectwa zeby być dobrym, a co do nawracania to trzeba wiedziec na co sie nawrócić bo bogów jest jak psów, oczywiście każdy przekonuje że jego jest tym jedynym prawdziwym a reszta to wyznawcy jakiegoś szatana albo kłamcy.
Ja żadnego boga o uzdrowienie nie prosze bo to robia katolicy którzy taka rzecz nazywaja magią, której sami zakazują -kolejny ich absurd - nikogo nigdy zaden bóg nie uzdrowił i nie uzdrowi, co najwyzej czlowiek moze siebie albo innego człowieka. Scieżek boga nie znam i nikt nie zna ale są tacy którzy mniemają że znają, bo w miedzyczasie miedzy playboyem a catsem przeczytali jakąś ksiązke która jest dla nich świeta i wystarczy spojrzec do biblii zeby zobaczyc ze to bóg okrutny i jak wezmiesz tabletke to on cie pewnie wypartoszy jak gęś. Jesli twierdzisz ze bóg wie najlepiej to chyba nie czytałes twojej biblii gdzie jasno jest napisane ze adam i ewa pozarli owoc zeby znac dobro i zło, wiec jako ich potomkowie chyba najlepiej wiemy co dobre - mało tego twój bóg mówi ze jestescie jak my i przestraszony wyrzuca pare z edenu zeby czasem nie byli niesmiertelni. Jeśli wypadek sprawił ze twoje zycie jest bogatsze to zostawie to bez komentarza ale przeciwko dalszej czesci musze zaprotestowac BO TW√¢ÀÜ≈°√É‚Ä∞√¢‚Ǩ≈°√É‚Äû√ɬ∫J B√¢ÀÜ≈°√É‚Ä∞√¢‚Ǩ≈°√É‚Äû√ɬ∫G POWIEDZIA√¢ÀÜ≈°√ɂİ√Ǭ¨√Ǭ£ ZE CHCE MI√¢ÀÜ≈°√ɂİ√Ǭ¨√Ǭ£OSIERDZIA A NIE OFIAR. O dalszym zyciu to wiesz obiecanki... zauważ że to nie zaden bóg ci coś obiecał tylko normalni ludzie, a ja w dobroć ludzką nie wierze i nie trzeba sie uciekac do filozofii czy teologii zeby zobaczyc ze tym ludziom do ich boga wcale sie nie śpieszy, mało tego żyją zupełnie przeciwnie niż jest to w nich pismach. Wasz bóg mawia ze wielbład predzej przejdzie przez ucho igielne niz bogaty do nieba, ale watykan ma to w nosie , śmieje sie z ciebie w głos i drwi ze dałeś sie oszukać. Ja nie mam zamiaru nikogo udezać - tylko z twojej postawy bije rezygnacja i defetyzm, a nie moge sobie wyobrazić boga który sie cieszy z kalectwa i jestem jego perełką - doinformuje cie ze inwalidzi nie mieli u zydów dostepu do ołtarza, a i katolicy nie przyjma cie do zakonu ani nie dadza slubu - jestes spoko bo ich chwalisz jak cos bedziesz od nich chciał pokaza ci fige z makiem. Bóg u którego inwalidzi są perełkami to chyba szatan ale ta granica jest tak płynna ze nie wiadomo kto jest kto.
Ps. na jeszcze jedno zycie nie licz i polecam dobrą lekture zamiast obietnic ludzi którzy po prostu obrzydliwie kłamią
latarnik

Post autor: latarnik »

Pisząc o bogu który chce miłosierdzia miałem na mysli Jezusa, który jawi sie jako dobry , natomiat nowt test zeby nie zawisł w prózni podpina sie pod stary gdzie bogiem jest jakis zły stwór, co rodzi kolejny galimatias.
Zreszta całe to pismo to taki groch z kapustą że czytając milion lat nie dojdzisz ładu i składu którego tam z założenia nie ma.
Renata
niemowa
Posty: 3
Rejestracja: 01 paź 2005, 15:07
Lokalizacja: mazowieckie

Post autor: Renata »

Przepraszam, ale niesamowicie drażni mnie Wasza dyskusja. Wydaje mi się, że nie jest rzeczą najważniejszą wiara czy niewiara. Nie po to max napisał ten post, nie po to, żeby dowiedzieć się jak problem kalectwa odbierają wierzący, a jak do tego podchodzą niewierzący. Ja nie jestem osobą niepełnosprawną, wychowuję córeczkę, która od urodzenia jest dzieckiem niepełnosprawnym i porusza się na wózku inwalidzkim. Najgorsze dla mnie jest to, że ona nigdy nie dowie się co to znaczy chodzić, biegać, podskakiwać. Chociaż patrząc z drugiej strony, nie wiem co jest lepsze (o ile może być lepsze) być zdrowym i stracić to zdrowie, czy być niepełnosprawnym od urodzenia?
Temat ten jest bardzo ważny, wiara według mnie to nie tylko wiara w Boga (ja w Niego wierzę), ale także wiara w "coś". W szczęście, w spełnienie, czy w powrót do zdrowia. Jako matka dziecka niepełnosprawnego wierzę głęboko w to, że moja córka mimo swojej niepełnosprawności wiodła będzie ciekawe życie, że będzie jej dane znaleźć pracę, założyć rodzinę itp. Mam nadzieję, że kiedyś, kiedy mnie już nie będzie znajdzie się ktoś, kto zechce jej pomóc. I to jest wiara i taka wiara pomaga mi żyć.
To jest mój pioerwszy post na tym forum, dlatego serdecznie i gorąco wszystkich pozdrawiam. :lol:
latarnik

Post autor: latarnik »

Rozumiem twoje podejście Renata, rozumiem też rozdrażnienie.
Proszę jednak zrwócić uwagę , że mój post kierowałem do konkretnej osoby i obsolutnie nie jestem przeciwko wierze w swoje własne siły.
Szlag mnie jednak trafia kiedy każdy "wierzący" pisze MOJE TO, MOJE TAMTO - co tylko mi jeszcze jaskrawiej uzmysławia że tzw. wierzący są zainteresowani wyciąganiem jakiś korzyści od swego boga. daj mi boże życie po śmierci, a żebym sie w niebie nie nudził daj mi jak w sredniowieczu odbywać wycieczki do piekła gdzie można w wielkiej miłości kontemplować cierpienia innych. Bez urazy ale skoro z twojego postu bije aż nazbyt wyrażnie że tobie chodzi tylko o twją córeczke to wyobraż sobie , że innym ludziom chodzi tylko o NICH SAMYCH, wiec lepiej zadbaj o coś za życia, w miare swoich możliwosći - co jak WIERZE czynisz.
Piszesz, że wiara w boga jest ważna, jak i w szczeście...... wyobraż sobie jednak że to w żadnej religii nie idzie w parze bo boga symbolizują zawsze chciwi kapłani wyciągający od ludzi co tylko się da, a dający tylko głupotę i nerwiće egzystencjonalną. Kapłani ci nie są także WCALE zainteresowani czyimkolwiek powrotem do zdrowia, czego owocem jak pisałem są blokady badań na komórkach, czy zabraniaie przetaczania krwi u jehowców.
max

Post autor: max »

Widzę że jesteś cholernie cięty na Boga i na całe duchowieństwo z tego co piszesz wynika jedno że wiara w Boga poprostu działa na ciebie jak płachta na byka starasz się za wszelką cene udowodnić że ty i podobni tobie mają racje otóż nie masz racji i nie rób ludziom wody z mózgu czy ojciec św J.P ll czy obecny papież i wszyscy święci stygmatycy są głupsi od ciebie czy miliony chrześcijan to stado baranów jesteś poprostu nieszczęśliwy ale kiedyś przyjdzie czas kiedy zmienisz zdanie i przyjdziesz do Boga a on cię pocieszy i przygarnie jak ojciec syna marnotrawnego ale to tylko kwestia czasu bo do tego trzeba dojrzeć a teraz szatan siedzi ci na karku i nie pozwala by cię stracił bo największym sukcesem szatana jest to żeby ludzie nie wierzyli ze on istnieje .Osobiście znam ludzi niepełnosprawnuch którzy mają ślub kościelny znam również księdza na wózku który jest niepełnosprawny a co do adama i ewy to uważniej przeczytaj stary testament .Księża są tylko ludźmi i w kościele znajdą się kanalie czyli nie ładuj wszystkich do jednego wora,nie mam zamiaru cię uświadamiać bo to twój wybór i twoja wola tylko nie atakuj ludzi kyórzy piszą o swojej wierze i miłości do Boga jeśli cie drażnią te tematy to poprostu ich nie czytaj pozdrawiam.
latarnik

Post autor: latarnik »

Odpowiedz pod k -moja neiuwaga i tak sie niestety zapisało
Xawery

Post autor: Xawery »

Latarniku, pomijając fakt twojej wiary czy nie wiary, jestes baaardzo oczytany!!!!
ODPOWIEDZ