<<<<<<< CURRENT_FILE
======= DIFF_SEP_EXPLAIN
>>>>>>> NEW_FILE
Moja przygoda z cewnikowaniem
Moderator: Moderatorzy
Re: Moja przygoda z cewnikowaniem
wlasnie lepiej zebys jaki kobicie wlozyl niz sobie rurke w ptoka jak niemozesz znalezc baby daj mi czucie w pedzlu a zabawie sie moment za cb
Re: Moja przygoda z cewnikowaniem
Witaj Ona 1. Z wszystkim się zgodzę co napisałaś jeżeli chodzi o możliwość złapania infekcji oraz z tym, ze po długotrwałym stosowaniu cewnika mogą być problemy z trzymaniem moczu.
Ja na szczęście najdłużej używałem cewnik powiedzmy 4 dni.
A tak robię sobie przerwy w używaniu cewnika, po prostu używam go wtedy kiedy Ja chcę.
A na Twoje pytanie osobiste czy mam jakąś dziewczyne odpiszę bo to dla mnie żadna tajemnica, że aktualnie nie-jestem wolny jak ptak... a gdybym miał to bym potwierdził i oczywiście ona wiadomo musiałaby to za akceptować.
A tak dla ciekawości tylko wspomnę, że kobiety też lubią tego typu zabawę medyczną normalnie nazywaną fetyszem.
Wspomniałaś również o pomocy dla mnie seksuologa, może jak juz nie dam rady ze swoimi pomysłami skorzystam z niej, bo nigdy nie mówię nigdy.
A filmik o, którym wspomniał któryś z przedmówców chętnie bym z czystej ciekawości obejrzał, bo nie miałem okazji go oglądnąć.
A jeżeli faktycznie temat, który rozpocząłem jest dla wszystkich czytających forum w jakiś sposób drażliwy lub ktoś w ten sposób poczuł się dotknięty, to w każdym momencie moderatorzy jak uznają to za stosowne niech wykasują cały ten wątek.
A Ja ze swojej strony obiecuję, że podobnego wątku już nigdy nie założę.
Pozdrawiam.
Ja na szczęście najdłużej używałem cewnik powiedzmy 4 dni.
A tak robię sobie przerwy w używaniu cewnika, po prostu używam go wtedy kiedy Ja chcę.
A na Twoje pytanie osobiste czy mam jakąś dziewczyne odpiszę bo to dla mnie żadna tajemnica, że aktualnie nie-jestem wolny jak ptak... a gdybym miał to bym potwierdził i oczywiście ona wiadomo musiałaby to za akceptować.
A tak dla ciekawości tylko wspomnę, że kobiety też lubią tego typu zabawę medyczną normalnie nazywaną fetyszem.
Wspomniałaś również o pomocy dla mnie seksuologa, może jak juz nie dam rady ze swoimi pomysłami skorzystam z niej, bo nigdy nie mówię nigdy.
A filmik o, którym wspomniał któryś z przedmówców chętnie bym z czystej ciekawości obejrzał, bo nie miałem okazji go oglądnąć.
A jeżeli faktycznie temat, który rozpocząłem jest dla wszystkich czytających forum w jakiś sposób drażliwy lub ktoś w ten sposób poczuł się dotknięty, to w każdym momencie moderatorzy jak uznają to za stosowne niech wykasują cały ten wątek.
A Ja ze swojej strony obiecuję, że podobnego wątku już nigdy nie założę.
Pozdrawiam.
Re: Moja przygoda z cewnikowaniem
Tak to jest ten filmLekter pisze:Ten film to Quid Pro Quo
Zasadniczo przekonują mnie tylko te poglądy które są zaskakująco zgodne z moimi (George Bernard)
zielono mi C5
zielono mi C5
Re: Moja przygoda z cewnikowaniem
Witaj robak. Mam do Ciebie pytanie o co chodziło Tobie z tym wiatraczkiem, że niby mam spróbować bo nie bardzo kumam o co chodzi. Pozdrawiam.
Re: Moja przygoda z cewnikowaniem
oj normalnie nie wiem co mam napisać
Zasadniczo przekonują mnie tylko te poglądy które są zaskakująco zgodne z moimi (George Bernard)
zielono mi C5
zielono mi C5
Re: Moja przygoda z cewnikowaniem
Witaj robak. No juz chyba wiem o czym pomyślałeś pewnie o czymś drastycznym napiszmy to tak delikatnie, ale nigdy Ciebie bym nie podejrzewał byś komuś źle życzył, no ale mogę się mylić.
I żeby tam od razu w wiatraczek he he he , szkoda mi by było bo nie miałbym co dalej robić robaszku... Pozdrawiam.
I żeby tam od razu w wiatraczek he he he , szkoda mi by było bo nie miałbym co dalej robić robaszku... Pozdrawiam.
-
- gaduła
- Posty: 652
- Rejestracja: 24 mar 2004, 13:34
- Lokalizacja: N 52?15'00" E 15?31'42"
- Kontakt:
Re: Moja przygoda z cewnikowaniem
Nie sadze zebys kogos tu urazil. To co ze soba robisz, to Twoja sprawa i koledzy tu probuja powiedziec Ci jaka sobie krzywde robisz. Zdrowie masz tylko jedno i latwo je stracic...
Pomysl jeszcze o lewatywie. Moze tez Ci sie spodoba
Pomysl jeszcze o lewatywie. Moze tez Ci sie spodoba
Re: Moja przygoda z cewnikowaniem
Witaj tetrus. Oczywiście, że przyjąłem wszystkie Wasze wskazówki do wiadomości,a jaki tego będzie efekt czas pokaże może kiedyś moja fascynacja mi minie samoistnie tego nie wiem.
Tetrus a propozycję lewatywki odrzucam bo nie jestem tym zainteresowany. Pozdrawiam.
Tetrus a propozycję lewatywki odrzucam bo nie jestem tym zainteresowany. Pozdrawiam.
Re: Moja przygoda z cewnikowaniem
wiatraczek- generalnie kulawi mają problemy z robieniem kupki te mięśnie co powinny wypychać ,,to'' na swiatło dzienne nie działają i czasem trzeba wyciągać paluszkiem kawałek po kawałku .
-
- cicha woda
- Posty: 33
- Rejestracja: 22 cze 2009, 11:09
Re: Moja przygoda z cewnikowaniem
Foleyek pisze:Witaj tetrus. Oczywiście, że przyjąłem wszystkie Wasze wskazówki do wiadomości,a jaki tego będzie efekt czas pokaże może kiedyś moja fascynacja mi minie samoistnie tego nie wiem.
Tetrus a propozycję lewatywki odrzucam bo nie jestem tym zainteresowany. Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony 09 gru 2011, 01:53 przez donroberto66, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Moja przygoda z cewnikowaniem
Witaj Donroberto66. Jak chcesz do mnie napisać, to proszę śmiało na privka. Pozdrawiam.
Jestem jaki jestem i inny już chyba nie będę...
Re: Moja przygoda z cewnikowaniem
Tak sobie mysle foleyek ze ty pajacujesz tu na tym forum, jako osoba sprawna piszesz farmazony z nudow. No ale jesli to prawda w co trudno uwierzyc to sprubuj np caly tydzien jesc po 5 tabliczek czekolady a puzniej zrob sobie lewatywe z enemy
Iść ciągle iść w stronę słońca....
Re: Moja przygoda z cewnikowaniem
Witaj Walus0205. Mogę Ciebie zapewnić, że nie pajacuję bo nie mam w tym żadnego interesu by kłamać to co pisałem wcześniej to prawda, po prostu mam takie dziwne hobby, że jako zdrowiuśki facet używam cewnika i woraska w komplecie co prawda nie na stałe tylko kiedy po prostu chcę to robić.
Wiem, że jest to trudne do ogarnięcia i zrozumienia, ale nic na to nie poradzę. Pozdrawiam.
Wiem, że jest to trudne do ogarnięcia i zrozumienia, ale nic na to nie poradzę. Pozdrawiam.
Jestem jaki jestem i inny już chyba nie będę...
Re: Moja przygoda z cewnikowaniem
Witam. Wiem, że moja osoba jest kontrowersyjna w swoich upodobaniach, ale cóż nic na to nie poradzę.
W kwesti mojej przygody z cewnikowaniem narazie nic się nie zmieniło, jestem poraz kolejny zacewnikowany na stałe cewnikiem foleya w komplecie z workiem.
I tym razem jest to mój rekordowy okres zacewnikowania równy tydzień, jak narazie wszystko odbywa się bez jakicholwiek problemów i dolegliwośći.
A nawet śmiem twierdzić, że mój pęcherz dość dobrze zaakceptował cewnik ponieważ praktycznie już go nie czuję, że go posiadam.
Jeżeli jest ktoś chętny na korespondencję to zapraszam, nie jestem taki zły na jakiego może się tu prezentuję.
Pozdrawiam wszystkich.
W kwesti mojej przygody z cewnikowaniem narazie nic się nie zmieniło, jestem poraz kolejny zacewnikowany na stałe cewnikiem foleya w komplecie z workiem.
I tym razem jest to mój rekordowy okres zacewnikowania równy tydzień, jak narazie wszystko odbywa się bez jakicholwiek problemów i dolegliwośći.
A nawet śmiem twierdzić, że mój pęcherz dość dobrze zaakceptował cewnik ponieważ praktycznie już go nie czuję, że go posiadam.
Jeżeli jest ktoś chętny na korespondencję to zapraszam, nie jestem taki zły na jakiego może się tu prezentuję.
Pozdrawiam wszystkich.
Jestem jaki jestem i inny już chyba nie będę...
Re: Moja przygoda z cewnikowaniem
A nawet śmiem twierdzić, że mój pęcherz dość dobrze zaakceptował cewnik ponieważ praktycznie już go nie czuję, że go posiadam.
Skoro nie czujesz pęcherza to nie jest mega powód do radości
Skoro nie czujesz pęcherza to nie jest mega powód do radości