<<<<<<< CURRENT_FILE
======= DIFF_SEP_EXPLAIN
		
>>>>>>> NEW_FILE
				
	
	
	
	Pomoc chirurgiczna dla chorych z porażeniem czterokończynowy
Moderator: Moderatorzy
Re: Pomoc chirurgiczna dla chorych z porażeniem czterokończy
ja jestem 4 lata a dokładnie od 29 kwietnia 2010 i także jade w pazdzierniku 12 bodajże...mam być w trzebnicy
			
			
									
									Chociażbym szedł ciemną doliną zła się nie ulęknę ....bo jestem najgorszym draniem na tym świecie
						Re: Pomoc chirurgiczna dla chorych z porażeniem czterokończy
ja tez na 12 pazdziernika 
			
			
									
									
						
- 
				lukasz1988r2009
- papla
- Posty: 145
- Rejestracja: 05 mar 2011, 11:47
Re: Pomoc chirurgiczna dla chorych z porażeniem czterokończy
dajcie znac jak efekty
			
			
									
									
						- 
				szym
Re: Pomoc chirurgiczna dla chorych z porażeniem czterokończy
ja tez na 12. To sie moze zobaczymy  
			
			
									
									
						
Re: Pomoc chirurgiczna dla chorych z porażeniem czterokończy
To do zobaczenia 12go. Ja tez 
			
			
									
									
						
- 
				WOzekC5
Re: Pomoc chirurgiczna dla chorych z porażeniem czterokończy
Dereck
jestes/byles strazakiem?
jesli tak ,czy podczas pracy jako strazak, trafiles na wozek?
			
			
									
									
						jestes/byles strazakiem?
jesli tak ,czy podczas pracy jako strazak, trafiles na wozek?
- 
				szyjniaczek
- gawędziarz
- Posty: 61
- Rejestracja: 03 maja 2012, 12:08
Re: Pomoc chirurgiczna dla chorych z porażeniem czterokończy
Czesc koledzy. Bardzo proszę podzielcie sie swymi spostrzeżeniami po konsultacji. Mieliscie juz zabiegi? Jakie efekty?dzieki za info
			
			
									
									
						Re: Pomoc chirurgiczna dla chorych z porażeniem czterokończy
Czekamy z niecierpliwością na jakieś informacje.
			
			
									
									
						Re: Pomoc chirurgiczna dla chorych z porażeniem czterokończy
dziś wrocilem z trzebnicy -jestem po rekonstrukcji-jutro napisze więcej co i jak....
			
			
									
									Chociażbym szedł ciemną doliną zła się nie ulęknę ....bo jestem najgorszym draniem na tym świecie
						Re: Pomoc chirurgiczna dla chorych z porażeniem czterokończy
mialo być wczoraj ale nie dalem rady....trochę spraw do ogarnięcia po szpitalu ...później trochę ćwiczeń ,jazda wózkiem zrobilem jakieś 1.5km i przesililem rękę ....
więc....w czerwcu zadzwonilem do doktora Ahmeda,umowilem się na wizytę-w Trzebnicy-tam konsultacja- podjąłem decyzje --jade na operacje.12-go paźdzernika przyjazd do szpitala -przyjęcie na oddział.W poniedzialek konsultacja i badanie dłoni z lekarzami ,plus specjalista z Węgier....prof. Istvan Turcsanyi.Wtorku nie pamiętam.... rano okolo 8:30 zabrali za salę operacyjną-tam krótka rozmowa z lekarzami i ktoś zgasił światło....zaczeła działać narkoza...
 rano okolo 8:30 zabrali za salę operacyjną-tam krótka rozmowa z lekarzami i ktoś zgasił światło....zaczeła działać narkoza...  .Po ponad 5 godz.przywieźli mnie na sale ...choć nie bardzo pamiętam- znieczulenie i przeciw bólowe.W środę okolo 10 rano przyszedł doktor ściągnął opatrunek i zaczynamy ćwiczyć operowaną dłoń. Po jakiś 10min. ćwiczeń -prośba o morfinę-rozpatrzona pozytywnie...
.Po ponad 5 godz.przywieźli mnie na sale ...choć nie bardzo pamiętam- znieczulenie i przeciw bólowe.W środę okolo 10 rano przyszedł doktor ściągnął opatrunek i zaczynamy ćwiczyć operowaną dłoń. Po jakiś 10min. ćwiczeń -prośba o morfinę-rozpatrzona pozytywnie...  .
 .
I tak codzień zmiana opatrunku - ćwiczenia....ból....przeciwbólowe..ramo wieczorem i w nocy.Po tygodniu po rozmowie z doktorem na dzień ściągamy-lągete,orteze,ćwicze sam- zaczynam jeździć wózkiem po terenie szpitala.Po przeniesieniu ścięgien i mięśni potrafie domykać dłoń, przy odpowiednim napięciu mięśni domyka mi się kciuk do palca wskazującego.Dłoń po operacji wyglądała jak bochenek chleba , a palce jak grube serdelki.Od palców od połowy przedramienia 15 nacięć -7 po jakieś 3cm,6 po 5-6cm i 2 od 8-10cm - w sumie 85 szwów.29 wróciłem do domu -około 20 listopada jade na kontrole.Przez pierwsze 3 dni trochę żałowałem że dałem się pociąć -miałem naprawde silną rękę i sprawną do nadgarstka-potrafiłem wykonywać wszystkie ruchy poza zamykaniem dloni i palców.Po tygodniu zadowolenie wzrosło do 50% - teraz jest na poziomie 80%.W szpitalu ćwiczyłem trochę doktorem trochę z p.Anetą-rehabilitantką,pozatym ćwiczyłem sam,staram się ćwiczyć w domu jak najwięcej -pokazano mi co i jak- filozofi nie ma-wystarczą chęci i trochę samozaparcia.Z każdym dniem jest coraz lepiej-zakres ruchowy dłoni jest co raz większy,chwyt mocniejszy.Nadal opuchlizna i ból.Czy było warto-sądze że TAK,ale na calkowite efekty trzeba będzie poczekać jakieś 2 miesiące więc napisze na ten temat po nowym roku.Nie będę nikogo namwiał do operacji ani też nikomu odradzał,decyzja należy do Was...w zależności od potrzeb-jeden potrzebuje ręki drugi nie... Potrafie złapać i ścisnąć ciąg w wózku-odepchać się i zahamować.Idzie ku lepszemu a moje samozodowolenie rośnie...pozdrawiam, a przy okazji
 Potrafie złapać i ścisnąć ciąg w wózku-odepchać się i zahamować.Idzie ku lepszemu a moje samozodowolenie rośnie...pozdrawiam, a przy okazji
pozdrawiam także doktora Ahmeda,przekonał mnie do tej operacji-ponoć pierwsza taka w kraju-ktoś napisał wcześniej że króliki doświadczalne....ale ktoś musi być pierwszy....
			
			
									
									więc....w czerwcu zadzwonilem do doktora Ahmeda,umowilem się na wizytę-w Trzebnicy-tam konsultacja- podjąłem decyzje --jade na operacje.12-go paźdzernika przyjazd do szpitala -przyjęcie na oddział.W poniedzialek konsultacja i badanie dłoni z lekarzami ,plus specjalista z Węgier....prof. Istvan Turcsanyi.Wtorku nie pamiętam....
 rano okolo 8:30 zabrali za salę operacyjną-tam krótka rozmowa z lekarzami i ktoś zgasił światło....zaczeła działać narkoza...
 rano okolo 8:30 zabrali za salę operacyjną-tam krótka rozmowa z lekarzami i ktoś zgasił światło....zaczeła działać narkoza...  .Po ponad 5 godz.przywieźli mnie na sale ...choć nie bardzo pamiętam- znieczulenie i przeciw bólowe.W środę okolo 10 rano przyszedł doktor ściągnął opatrunek i zaczynamy ćwiczyć operowaną dłoń. Po jakiś 10min. ćwiczeń -prośba o morfinę-rozpatrzona pozytywnie...
.Po ponad 5 godz.przywieźli mnie na sale ...choć nie bardzo pamiętam- znieczulenie i przeciw bólowe.W środę okolo 10 rano przyszedł doktor ściągnął opatrunek i zaczynamy ćwiczyć operowaną dłoń. Po jakiś 10min. ćwiczeń -prośba o morfinę-rozpatrzona pozytywnie...  .
 .I tak codzień zmiana opatrunku - ćwiczenia....ból....przeciwbólowe..ramo wieczorem i w nocy.Po tygodniu po rozmowie z doktorem na dzień ściągamy-lągete,orteze,ćwicze sam- zaczynam jeździć wózkiem po terenie szpitala.Po przeniesieniu ścięgien i mięśni potrafie domykać dłoń, przy odpowiednim napięciu mięśni domyka mi się kciuk do palca wskazującego.Dłoń po operacji wyglądała jak bochenek chleba , a palce jak grube serdelki.Od palców od połowy przedramienia 15 nacięć -7 po jakieś 3cm,6 po 5-6cm i 2 od 8-10cm - w sumie 85 szwów.29 wróciłem do domu -około 20 listopada jade na kontrole.Przez pierwsze 3 dni trochę żałowałem że dałem się pociąć -miałem naprawde silną rękę i sprawną do nadgarstka-potrafiłem wykonywać wszystkie ruchy poza zamykaniem dloni i palców.Po tygodniu zadowolenie wzrosło do 50% - teraz jest na poziomie 80%.W szpitalu ćwiczyłem trochę doktorem trochę z p.Anetą-rehabilitantką,pozatym ćwiczyłem sam,staram się ćwiczyć w domu jak najwięcej -pokazano mi co i jak- filozofi nie ma-wystarczą chęci i trochę samozaparcia.Z każdym dniem jest coraz lepiej-zakres ruchowy dłoni jest co raz większy,chwyt mocniejszy.Nadal opuchlizna i ból.Czy było warto-sądze że TAK,ale na calkowite efekty trzeba będzie poczekać jakieś 2 miesiące więc napisze na ten temat po nowym roku.Nie będę nikogo namwiał do operacji ani też nikomu odradzał,decyzja należy do Was...w zależności od potrzeb-jeden potrzebuje ręki drugi nie...
 Potrafie złapać i ścisnąć ciąg w wózku-odepchać się i zahamować.Idzie ku lepszemu a moje samozodowolenie rośnie...pozdrawiam, a przy okazji
 Potrafie złapać i ścisnąć ciąg w wózku-odepchać się i zahamować.Idzie ku lepszemu a moje samozodowolenie rośnie...pozdrawiam, a przy okazjipozdrawiam także doktora Ahmeda,przekonał mnie do tej operacji-ponoć pierwsza taka w kraju-ktoś napisał wcześniej że króliki doświadczalne....ale ktoś musi być pierwszy....

Chociażbym szedł ciemną doliną zła się nie ulęknę ....bo jestem najgorszym draniem na tym świecie
						- 
				tylkoja
Re: Pomoc chirurgiczna dla chorych z porażeniem czterokończy
Jak będziesz mieć jak, wrzucaj co jakiś czas filmiki z efektami  jestem ciekaw do jakiego poziomu sprawności ręki dojdziesz
 jestem ciekaw do jakiego poziomu sprawności ręki dojdziesz
pozdro!
			
			
									
									
						 jestem ciekaw do jakiego poziomu sprawności ręki dojdziesz
 jestem ciekaw do jakiego poziomu sprawności ręki dojdzieszpozdro!
- 
				gosciuniu
Re: Pomoc chirurgiczna dla chorych z porażeniem czterokończy
z tego co wiem ktoś robił sobie triceps-a.....można coś więcej na ten temat...podobnie jak to opisał DEREKDC10
			
			
									
									
						Re: Pomoc chirurgiczna dla chorych z porażeniem czterokończy
kiedys jak bylem w Bydgoszczy 7lat temu, był tam koleś tetrus który robił coś z tricepse żeby mieć prostownik [robił to jakiś doktorek ze Sławna ] po tym zabiegu mógł wyprostować rękę podniesioną do góry i mógł ścisnąć w dłoni puszkę. Ale żeby uruchomić te mięśnie myślał o innych mięśniach . DEREKDC10 czy ty jak chcesz zacisnąć dłoń to właśnie myślisz o tym? [wiem że to może głupie pytanie]
			
			
									
									Zasadniczo przekonują mnie tylko te poglądy które są zaskakująco zgodne z moimi  (George Bernard)
zielono mi C5
						zielono mi C5
Re: Pomoc chirurgiczna dla chorych z porażeniem czterokończy
nie ma głupich pytań.....są tylko głupie odpowiedzi....
nie ja odginam dłoń do tylu i dłoń mi się domyka,napinam mięsień i domyka się kciuk do wskazującego...mogę chwycić....
			
			
									
									nie ja odginam dłoń do tylu i dłoń mi się domyka,napinam mięsień i domyka się kciuk do wskazującego...mogę chwycić....
Chociażbym szedł ciemną doliną zła się nie ulęknę ....bo jestem najgorszym draniem na tym świecie
						Re: Pomoc chirurgiczna dla chorych z porażeniem czterokończy
Jeszcze jedno z super pytań, zapewne słyszałeś o super wiadomości z Wrocławia , patrząc na to bardzo bardzo optymistycznie np; za rok dowiadujemy sie że naprawdę Wrocław znalazł sposób jak nas postawić na nogi ; czy ty po tym zabiegu będziesz musiał odkręcać z powrotem  na miejsce wszystko? czy w ogóle będzie taka możliwość?
			
			
									
									Zasadniczo przekonują mnie tylko te poglądy które są zaskakująco zgodne z moimi  (George Bernard)
zielono mi C5
						zielono mi C5
 
								
								
							
			
