<<<<<<< CURRENT_FILE
======= DIFF_SEP_EXPLAIN
>>>>>>> NEW_FILE
Janusz Świtaj
Moderator: Moderatorzy
-
- gaduła
- Posty: 356
- Rejestracja: 10 sty 2005, 15:52
- Lokalizacja: Planeta ziemia
Usunięty
Ostatnio zmieniony 09 sty 2008, 23:43 przez Dorota Bucław, łącznie zmieniany 3 razy.
Kaleb , Colours - Boing na ramie L-frame
Oj dziewczyno ty w ogóle nie kumasz co ja piszę ,nie piszę ze mnie nazwałaś kryminalistą tylko piszę ze jak dalej będę prowadził ten temat to po kilku twoich postach okaże się ze jestem kryminalistą bo ty tak przeinaczasz to co piszę, wiele jest takich kwestii które ty przerabiasz i przekręcasz na swoją nutę i nie musisz mi tłumaczyć jak Abel krowie ok. co i jak, ja wiem swoje ty wiesz swoje i nie porównuj wystąpienia w TV Janusza z jakimiś skokami na bank czy wyłudzeniami czy innymi tego typu sprawami bo to nie to samo on nikomu nic nie ukradł i nie wyłudził, co dostanie to tylko z dobrej woli ludzi .Ty prostu wyolbrzymiasz całą tę sprawę .
żegnam bo nie widzę sensu z tobą dalej prowadzić tego temat
żegnam bo nie widzę sensu z tobą dalej prowadzić tego temat
Ciekawa dyskusja.
Ja nie jestem w tak trudnej sytuacji jak Janusz, co dzien ciesze sie, ze mam sprawne rece, jestem samodzielna i moge zarabiac na siebie, ale mimo to doskonale go rozumiem. Niezaleznie od tej sprawy tak naglosnionej, jestem za eutanazja, za prawem decydowania o sobie.
Kiedy czlowiek jest w dramatycznej sytuacji i nie widzi zadnych perspektyw na polepszenie, rozne mysli chodza mu po glowie. A coz w tym dziwnego, ze Janusz zmienil zdanie?? Okazalo sie, ze sa ludzie, ktorzy mu pomoga, ze byc moze nie bedzie musial sie martwic, co z nim bedzie, gdy zabraknie rodzicow.. znow nabral checi do zycia!! Tak trudno to zrozumiec??!!
Zycze mu jak najlepiej i bede cieszyla sie razem z nim, gdy wreszcie zdobedzie wozek, o ktorym marzy, ktory pozwoli mu wyjsc z domu, spojrzec na swiat i ludzi z innej pozycji
Probuje postawic sie w jego sytuacji... sadze, ze wielu z nas myslaloby i zachowaloby sie podobnie.
Pozdrawiam
Bebe
Ja nie jestem w tak trudnej sytuacji jak Janusz, co dzien ciesze sie, ze mam sprawne rece, jestem samodzielna i moge zarabiac na siebie, ale mimo to doskonale go rozumiem. Niezaleznie od tej sprawy tak naglosnionej, jestem za eutanazja, za prawem decydowania o sobie.
Kiedy czlowiek jest w dramatycznej sytuacji i nie widzi zadnych perspektyw na polepszenie, rozne mysli chodza mu po glowie. A coz w tym dziwnego, ze Janusz zmienil zdanie?? Okazalo sie, ze sa ludzie, ktorzy mu pomoga, ze byc moze nie bedzie musial sie martwic, co z nim bedzie, gdy zabraknie rodzicow.. znow nabral checi do zycia!! Tak trudno to zrozumiec??!!
Zycze mu jak najlepiej i bede cieszyla sie razem z nim, gdy wreszcie zdobedzie wozek, o ktorym marzy, ktory pozwoli mu wyjsc z domu, spojrzec na swiat i ludzi z innej pozycji
Probuje postawic sie w jego sytuacji... sadze, ze wielu z nas myslaloby i zachowaloby sie podobnie.
Pozdrawiam
Bebe
Nowy dzie? i ka?dy jego blask, daj? zawsze kilka dobrych rad. Z nowym dniem wi?cej wiem o sobie, wci?? nie wiedz?c prawie nic....
gosciyniu
dokladnie tak...... jaka trzeba byc kurwina zeby o gosciu w takim stanie zdrowia jak Janusz pisac ze to "cwaniak itp ".....?????
Chlop robi tak zeby bylo mu dobrze i gowno innym do tego.... jak zawistniki nie potrafia sami sobie poradzic to niech przynajmniej niech nie bruzdza Januszowi..... Deprecha to straszna sprawa i moze w jednej chwili "puscic" czlowieka jak i go zlapac........ takze tylko janusza sprawa jest jak ostatecznie zadziala i co zrobi... wazne ze swoim losem i swoja "robota" naswietlil bardzo powazny problem...
Chlop robi tak zeby bylo mu dobrze i gowno innym do tego.... jak zawistniki nie potrafia sami sobie poradzic to niech przynajmniej niech nie bruzdza Januszowi..... Deprecha to straszna sprawa i moze w jednej chwili "puscic" czlowieka jak i go zlapac........ takze tylko janusza sprawa jest jak ostatecznie zadziala i co zrobi... wazne ze swoim losem i swoja "robota" naswietlil bardzo powazny problem...
Re: gosciyniu
Doroto, myslę, że to Tyu jesteś cwaniara, bo uważasz, że pozjadałaś wszystkie rozumy. Słabo znasz psychike człowieka, skoro odrazu wystawiasz o nim sądy. Człowiek w depresji mysli o śmierci wieloktornie, a jednak niewielu decyduje sie na krok ostateczny. Janusz napewno jest/był człowiekiem bardzo samotnym. Myślę, że chciał umrzeć bo miał dość życia. Ale pojawili sie ludzie, którzy zaczęli mu mówić : jesteś nam potrzebny, chcemy byś żył. A człowiek nie chce umierać gdy czuje się potrzebny. to tyle. Życzę mu jak najlepiej, jestem całym sercem z nim. Myślę, że przez nagłośnieniem swojego cierpienia pokazał wielu ludziom, ze takie osoby, są, zyja i chcą zyć.
Nie jestem w takiej sytuacji jak Janusz, ale z pewnością będę.
Od dawna zastanawiałam się, że dobrze by było gdyby w Polsce istniała możliwość eutanazji. Chcę móc w miarę sprawnie umrzeć skoro nie mam możliwości w pełni sprawnie żyć. I tutaj dotykam sedna sprawy, zawiodłam się na działaniu Janusza myślałam, że wreszcie jakoś ta sprawa ruszy, że skoro powiedział „A” to i powie „B”, a tu cisza. Temat zszedł na drugi plan, bo w jego życiu coś nagle zaczęło się dziać. Tutaj gość i założyciel wątku ma rację, albo zdecydowanie większe jaja w pewnych sprawach zwłaszcza tak poważnych jak eutanazja trzeba być konsekwentnym, pewnym i zdecydowanym tego co się mówi i robi!
Ma owszem prawo zmienić zdanie-to jego życie i decyzja. Szkoda, że jednak tym działaniem narobił szumu (dla mnie nadziei) wokół legalizacji eutanazji, której dalej nie pchnął. Różnie więc można teraz odczytywać jego działania.
Przedstawione niektóre zarzuty są trochę nie w porządku.
Najważniejsze nieporozumienie wynika z faktu, że on nie chce TERAZ umierać, tylko w chwili gdy jedno z jego rodziców odejdzie, to wyraźnie w swoich wypowiedziach zaznaczył, tego powinniśmy się trzymać w dyskusji.
Wątek o eutanazji w Holandii, owszem np.w moim przypadku dużo o tym myślę i mam możliwość, ale nie wiem jak tego /fizycznie/ miałby dokonać ktoś taki jak Janusz/-jego transport, przecież nawet nie ma odpowiedniego wózka, pewnie w drodze eutanazja dokonałaby się sama itd. Prosić o to rodzinę-bezsens.
On z dnia na dzień znalazł się w takim stanie, ja mam na to zdecydowanie więcej czasu. A więc i z organizacją mogę mieć zdecydowanie lepiej.
Niektóre zarzuty dają jednak do myślenia.
Można mieć pretensje o to, że zaniechał dalszej dyskusji nad legalizacją eutanazji, oddając się całkowicie już swoim nowym problemom. Bo gdyby mu chodziło o eutanazję tylko i wyłącznie w swoim przypadku, to po co to umieszcza na swojej stronie, informuje media, szuka wsparcia celem przeprowadzenia referendum itd.?
Gdyby chciał, tak jak to teraz się stało czuć się potrzebnym i zachować twarz to niech ciągnie dalej sprawę eutanazji zwołuje konferencje, organizuje referendum, pisze pisma etc., przecież taka sprawa to mnóstwo pracy dzięki netowi można ją ciągle rozdmuchiwać, a i opcja polityczna gwarantuje, że jeszcze do następnych wyborów eutanazja to gwóźdź najważniejszej dyskusji naszych polityków. Nawiązał już kontakty z mediami.
Zajęcia miałby bardzo wiele. Myślę, że czułby się bardzo potrzebny.
Dlaczego nie pójdzie tą drogą? To trochę nie fair.
Tak na koniec całkiem moje osobiste przemyślenia, myślę, że ta sprawa u Janusza tylko chwilowo uległa zawieszeniu i wróci, ponieważ tymczasowo żyje nadzieją, że wreszcie coś się zaczęło dziać, ale zaraz zobaczy, że do końca to nie to czego się chce, bo życie chorego to „życie na pół gwizdka”. I to na wyrost powiedziane.
Od dawna zastanawiałam się, że dobrze by było gdyby w Polsce istniała możliwość eutanazji. Chcę móc w miarę sprawnie umrzeć skoro nie mam możliwości w pełni sprawnie żyć. I tutaj dotykam sedna sprawy, zawiodłam się na działaniu Janusza myślałam, że wreszcie jakoś ta sprawa ruszy, że skoro powiedział „A” to i powie „B”, a tu cisza. Temat zszedł na drugi plan, bo w jego życiu coś nagle zaczęło się dziać. Tutaj gość i założyciel wątku ma rację, albo zdecydowanie większe jaja w pewnych sprawach zwłaszcza tak poważnych jak eutanazja trzeba być konsekwentnym, pewnym i zdecydowanym tego co się mówi i robi!
Ma owszem prawo zmienić zdanie-to jego życie i decyzja. Szkoda, że jednak tym działaniem narobił szumu (dla mnie nadziei) wokół legalizacji eutanazji, której dalej nie pchnął. Różnie więc można teraz odczytywać jego działania.
Przedstawione niektóre zarzuty są trochę nie w porządku.
Jeżeli ktoś w 2 tyg tak diametralnie zmienia zdania o tym czy istniec czy nie istnieć, mając nieby wszytsko przemyslane to sprawa nagłośnienia tego była tylko celem do uzyskania forsy.
Najważniejsze nieporozumienie wynika z faktu, że on nie chce TERAZ umierać, tylko w chwili gdy jedno z jego rodziców odejdzie, to wyraźnie w swoich wypowiedziach zaznaczył, tego powinniśmy się trzymać w dyskusji.
Wątek o eutanazji w Holandii, owszem np.w moim przypadku dużo o tym myślę i mam możliwość, ale nie wiem jak tego /fizycznie/ miałby dokonać ktoś taki jak Janusz/-jego transport, przecież nawet nie ma odpowiedniego wózka, pewnie w drodze eutanazja dokonałaby się sama itd. Prosić o to rodzinę-bezsens.
On z dnia na dzień znalazł się w takim stanie, ja mam na to zdecydowanie więcej czasu. A więc i z organizacją mogę mieć zdecydowanie lepiej.
Niektóre zarzuty dają jednak do myślenia.
Można mieć pretensje o to, że zaniechał dalszej dyskusji nad legalizacją eutanazji, oddając się całkowicie już swoim nowym problemom. Bo gdyby mu chodziło o eutanazję tylko i wyłącznie w swoim przypadku, to po co to umieszcza na swojej stronie, informuje media, szuka wsparcia celem przeprowadzenia referendum itd.?
Gdyby chciał, tak jak to teraz się stało czuć się potrzebnym i zachować twarz to niech ciągnie dalej sprawę eutanazji zwołuje konferencje, organizuje referendum, pisze pisma etc., przecież taka sprawa to mnóstwo pracy dzięki netowi można ją ciągle rozdmuchiwać, a i opcja polityczna gwarantuje, że jeszcze do następnych wyborów eutanazja to gwóźdź najważniejszej dyskusji naszych polityków. Nawiązał już kontakty z mediami.
Zajęcia miałby bardzo wiele. Myślę, że czułby się bardzo potrzebny.
Dlaczego nie pójdzie tą drogą? To trochę nie fair.
Tak na koniec całkiem moje osobiste przemyślenia, myślę, że ta sprawa u Janusza tylko chwilowo uległa zawieszeniu i wróci, ponieważ tymczasowo żyje nadzieją, że wreszcie coś się zaczęło dziać, ale zaraz zobaczy, że do końca to nie to czego się chce, bo życie chorego to „życie na pół gwizdka”. I to na wyrost powiedziane.
do gościa który napisał do mnie:
Fakt, że bez bez względu na wszytsko zachciało się mu żyć, jast na pewno bardzo ważną decyzją i porządaną. Cieszę się, żę dostanie coś o czym zawsze marzył: wózek, praca , bo to ważne dla nas wszytskich bez względu na to o jaki wózek chodzi, a praca dla osoby na wózku - to dowartościowanie i namaistka normalnego życia( przynajmniej w moim odczuciu)
Druga sprawa, napisałeś, że jest/był samotny, to jest dla mnie żąden argumant bo jest wiele osób jak wcześniej napisałam, które z różnych powodów mieszkają w DPS-ach bo np nie mogli liczyć na rodzinę. Takie osoby są samotne, a nie Janusz, który ma jednak wspaniałych rodziców, którzy pomimo wszytsko tak się nim zajmują.
Napisałeś odnośnie jego zmiany decyzji coś takiego:
Sądzę, że miałeś na myśli bardziej p. Dymną i tu zgadzam się z Tobą, że jej pomoc prawdopodobnie wpłynęła na jego decyzję, ale pozostaje pytanie czy Janusz doprowadzi do końca sprawę eutanazji , którą tak razdmuchał nota bene : dla siebie, ale tym samym zrobił nadzieję, wielu osobom, które na taką legalizację czekają z różnych powodów.
Wszytsko zaczęło się od eutanazji, faktycznie o którą prosił po śmierci jednego z rodziców. W tym wypadku tym bardziej nie rozumiem co ma piernik do wiatraka a mianowicie:
Teraz Janusz zapomniał o eutanazji, bo .. ( żeby się nie powtarzać) zapomniał, ale jak ma się to do rodziców co ma wózek do rodziców i ich życia? Dla mnie nic.
Większość tutaj z Was kieruje się współczuciem dla Janusza, które ja również mam, ale potrafię oddzielić niektóre rzeczy.
Być może uczepiłam się tego, że tak na prawdę Janusz ani przez chwilkę nie myślał poważnie o eutanazji ( nie mówię, że nie jest mu ciężko psychicznie), ale dzięki temu słowu, chciał się pokazać a co za tym idzie, wzbudzić współczucie, a dalej po nitce do kłębka, PROFITY.
Całej dyskusji nie byłoby, gdyby poprostu po otrzymaniu tych PROFIT√¢ÀÜ≈°√É‚Ä∞√¢‚Ǩ≈°√É‚Äû√ɬ∫W nie zaniechał organizacj referendum. Ludzie będący za powysyłali podpisy potracili kasę na polecone, aby mu się znudziła ta idea.
Tak się nie robi, nie daje się nadziei jeśli potem umywa się ręce, albo udaje że problem przestał istnieć.
Jeżeli on już nie chce eutanazji to powinien liczyć się ludźmi, którzy liczyli na to aby w referendum zagłosować kiedyś na TAK i mieć wybór swojego istnienia. Zrobić to dla ludzi, którzy są pewni swojej decyzji.
Mam dziwne odczucie, że tylko ludzie, którzy wiedzą już dzisiaj, że w przyszłości jeśli Janusz doprowadziłby do referendum i o dziwo eutanazja zostałaby zalegalizowana, podjeliby decyzję o niej dla siebie (Ja) rozumieją o co mam żal do Janusza, jeśli dobrze zrozumiałam gość - Ola również
Jednym zdaniem :
Ukrywanie swoich prawdziwych celów i pragnień pod tak wielkim i ważnym słowem jak eutanazja, budzi móją dezaprobatę i bark szacunku dla takiego człowieka. Pogrywanie sobie na ludzkim współczucie dla osiągnięcia wyznaczonego celu, mi osobiście bardzo źle się kojarzy, i jak napisałam wg mnie nie zawsze cel uświęca środki!
, zgadzam się, ale są osoby ( lekarze psychiatrzy, którzy znają się na tym). Odpowiedź jaką zawsze słyszę to: " człowiek w depresji nie zmienia tak szybko zdania, trzeba go bardzo długo namawiać, aby wogóle brał pod uwagę to co mu się mówi, radzi itd" To tak ogólnie odnośnie depresji. Ja nie napisałam nigdzie o depresji Janusza ponieważ nie wiem czy w niej jest czy był, mogę jedynie domniemywać.Słabo znasz psychike człowieka
Fakt, że bez bez względu na wszytsko zachciało się mu żyć, jast na pewno bardzo ważną decyzją i porządaną. Cieszę się, żę dostanie coś o czym zawsze marzył: wózek, praca , bo to ważne dla nas wszytskich bez względu na to o jaki wózek chodzi, a praca dla osoby na wózku - to dowartościowanie i namaistka normalnego życia( przynajmniej w moim odczuciu)
Druga sprawa, napisałeś, że jest/był samotny, to jest dla mnie żąden argumant bo jest wiele osób jak wcześniej napisałam, które z różnych powodów mieszkają w DPS-ach bo np nie mogli liczyć na rodzinę. Takie osoby są samotne, a nie Janusz, który ma jednak wspaniałych rodziców, którzy pomimo wszytsko tak się nim zajmują.
Napisałeś odnośnie jego zmiany decyzji coś takiego:
Czy miał , albo ma dość życia to on sam wie. Nie sądzę jednak aby pojawianie się róznych osób typu Pani X czy Pan Y na jego forum i wypisywanie mu tam, że chcą mu pomóc itd zmieniło zmianę jego decyzji, skoro rodzice, rodzina i znajomi nie potrafili wyperswadować mu chęci eutanazji. Przecież te osoby oprócz tego, że tak napisały raczej nie rzucą całego życia w cholerę, aby teraz przyjechać , przeprowadzić się do miasta Janusza aby go wspierać, pomagać itd.Myślę, że chciał umrzeć bo miał dość życia. Ale pojawili sie ludzie, którzy zaczęli mu mówić : jesteś nam potrzebny, chcemy byś żył.
Sądzę, że miałeś na myśli bardziej p. Dymną i tu zgadzam się z Tobą, że jej pomoc prawdopodobnie wpłynęła na jego decyzję, ale pozostaje pytanie czy Janusz doprowadzi do końca sprawę eutanazji , którą tak razdmuchał nota bene : dla siebie, ale tym samym zrobił nadzieję, wielu osobom, które na taką legalizację czekają z różnych powodów.
Po pierwsze licz się ze słowami - dlaczego admin nie reaguje? a dwa co ma jego stan zdrowia do tego? Nie za bardzo Ciebie rozumiem. Podam znowu tym razem Tobie przykład. Jeżeli osoba mająca raka, wiedząca, że jeszcze kilka miesięcy życia jej zostało, a cokolwiek ukradnie, to ze względu na stan zdrowia, nie można nazwać jej złodziejem?, a jak abije to mordercą? Zastanów się trochę co ma jego stan zdrowia do mojej subiektywnej oceny na jego temat. To że mi go żal, że jest w takim a nie innym stanie nie wyklucza aby przypisywać mu tylko pozytywne nazwy, przymiotniki.dokladnie tak...... jaka trzeba byc kurwina zeby o gosciu w takim stanie zdrowia jak Janusz pisac ze to "cwaniak itp ".....?????
Wszytsko zaczęło się od eutanazji, faktycznie o którą prosił po śmierci jednego z rodziców. W tym wypadku tym bardziej nie rozumiem co ma piernik do wiatraka a mianowicie:
Teraz Janusz zapomniał o eutanazji, bo .. ( żeby się nie powtarzać) zapomniał, ale jak ma się to do rodziców co ma wózek do rodziców i ich życia? Dla mnie nic.
Większość tutaj z Was kieruje się współczuciem dla Janusza, które ja również mam, ale potrafię oddzielić niektóre rzeczy.
Być może uczepiłam się tego, że tak na prawdę Janusz ani przez chwilkę nie myślał poważnie o eutanazji ( nie mówię, że nie jest mu ciężko psychicznie), ale dzięki temu słowu, chciał się pokazać a co za tym idzie, wzbudzić współczucie, a dalej po nitce do kłębka, PROFITY.
Całej dyskusji nie byłoby, gdyby poprostu po otrzymaniu tych PROFIT√¢ÀÜ≈°√É‚Ä∞√¢‚Ǩ≈°√É‚Äû√ɬ∫W nie zaniechał organizacj referendum. Ludzie będący za powysyłali podpisy potracili kasę na polecone, aby mu się znudziła ta idea.
Tak się nie robi, nie daje się nadziei jeśli potem umywa się ręce, albo udaje że problem przestał istnieć.
Jeżeli on już nie chce eutanazji to powinien liczyć się ludźmi, którzy liczyli na to aby w referendum zagłosować kiedyś na TAK i mieć wybór swojego istnienia. Zrobić to dla ludzi, którzy są pewni swojej decyzji.
Mam dziwne odczucie, że tylko ludzie, którzy wiedzą już dzisiaj, że w przyszłości jeśli Janusz doprowadziłby do referendum i o dziwo eutanazja zostałaby zalegalizowana, podjeliby decyzję o niej dla siebie (Ja) rozumieją o co mam żal do Janusza, jeśli dobrze zrozumiałam gość - Ola również
Nie chce mi się ciągle pisać i tłumaczyć, że w jego sprawie nie chodzi mi o sprawy materialne, jak niektórzy oceniali, ale o sposób załatwienia swojej sprawy poprzez ukrycie pod tak mcnym słowem jak eutanazja, prawdziwych celów. Nie ganiłabym jego postępowania, gdyby chociaż raz w początkowych wywiadach wspomniał, że jeśli miałby to, to i tamto uławtiłoby mu to życie, dało nowe możliwości, których teraz nie ma przez co myśli o eutanazji dla siebie, ale zapieranie się, że jest się jej pewnym, że wszystko zostało już przemyślane i nic nie jest w stanie zmienić podjętej decyzji, a potem natychmiastowa zmiana ( przypomnę, że nie byle jaka, ale sprawa życia i śmierci) sposobu myślenia, a na dodatek teraz zaniechanie całego przedsięwzięcia, to mi się nie podoba.Nie jestem w takiej sytuacji jak Janusz, ale z pewnością będę.
Jednym zdaniem :
Ukrywanie swoich prawdziwych celów i pragnień pod tak wielkim i ważnym słowem jak eutanazja, budzi móją dezaprobatę i bark szacunku dla takiego człowieka. Pogrywanie sobie na ludzkim współczucie dla osiągnięcia wyznaczonego celu, mi osobiście bardzo źle się kojarzy, i jak napisałam wg mnie nie zawsze cel uświęca środki!
-
- gaduła
- Posty: 356
- Rejestracja: 10 sty 2005, 15:52
- Lokalizacja: Planeta ziemia
Przepraszam za poprawki, ale zmieniłam zdanie.
Ostatnio zmieniony 01 cze 2007, 19:04 przez Dorota Bucław, łącznie zmieniany 1 raz.
Kaleb , Colours - Boing na ramie L-frame
Czytam niektóre posty i jestem zdziwiona. Oskarżacie Janusza,że jest cwaniakiem,że blefuje, że chce naciągnąć państwo i ludzi dobrej woli na wózek, i tak naprawdę to on nie chciał umrzeć tylko zabłysnąć. Przerażają mnie te Wasze odczucia. Skąd wiecie co ten chłopak myśli,czuje, jakie miał intencje. No i co takiego złego zrobił – wystąpił w telewizji. No i co z tego. Czy jest to zabronione?
Czy ktoś kto stara się zwrócić uwagę mediów na swoją tragiczną sytuację to zawsze naciągacz i cwaniak? Chyba nie.
Piszecie, że nie chciał umrzeć od początku, ze to blef. Skąd o tym wiecie? A skąd wiecie, zmienił zdanie, powiedział wam o tym?
Z tego co wiem to nadal zbiera podpisy o zgłoszenie pod referendum sprawy o eutanazję. A więc nic w tej kwestii się nie zmieniło.
Przypominam,ze on od początku zaznaczał, że chce umrzeć jak rodzice nie będą się w stanie nim zająć, gdy będzie dla nich ciężarem nie do pokonania. A więc sprawa eutanazji dotyczy czasu przyszłego a nie terażniejszego. A czy to źle,że chce terażniejszość przeżyć lepiej, czuć się potrzebny?. A nawet jeżeli zmienił zdanie, to co nie miał prawa? Ty Doroto nie zmieniasz zdania?
Pracuję w instytucji pomocy społecznej, mam do czynienia z również z ludźmi którzy nie chcą żyć. Wiesz mi, że nie spotkałam człowieka, który w tej kwestii uparcie przez wiele lat chciał śmierci. Ludzie przeżywają kryzysy, depresje, załamania. Ale ten stan nie trwa wiecznie,po otrzymaniu pomocy, wrażają do życia, i bywają szczęśliwi.
Jak czytam” niech pojedzie sobie do Holandii i tam zrobi sobie eutanazję” opadają mi ręce. Nie wiesz Doroto, jak mógłby to zrobić? Zadzwonić po taksówkę, i podskoczyć do kliniki i poprosić o zabieg? Przecież on nawet głową nie może ruszać.
Myślę, że dyskusję na ten temat należy zakończyć, bo robi się niesmaczna. Szkoda, że niektórzy tak ją oceniają.
Dodam,że Janusz zbiera m.in. Podpisy o przyjęcie ustawy, która regulowałaby kwestie pomocy osobom takim jak on.
Pozdrawiam.
Czy ktoś kto stara się zwrócić uwagę mediów na swoją tragiczną sytuację to zawsze naciągacz i cwaniak? Chyba nie.
Piszecie, że nie chciał umrzeć od początku, ze to blef. Skąd o tym wiecie? A skąd wiecie, zmienił zdanie, powiedział wam o tym?
Z tego co wiem to nadal zbiera podpisy o zgłoszenie pod referendum sprawy o eutanazję. A więc nic w tej kwestii się nie zmieniło.
Przypominam,ze on od początku zaznaczał, że chce umrzeć jak rodzice nie będą się w stanie nim zająć, gdy będzie dla nich ciężarem nie do pokonania. A więc sprawa eutanazji dotyczy czasu przyszłego a nie terażniejszego. A czy to źle,że chce terażniejszość przeżyć lepiej, czuć się potrzebny?. A nawet jeżeli zmienił zdanie, to co nie miał prawa? Ty Doroto nie zmieniasz zdania?
Pracuję w instytucji pomocy społecznej, mam do czynienia z również z ludźmi którzy nie chcą żyć. Wiesz mi, że nie spotkałam człowieka, który w tej kwestii uparcie przez wiele lat chciał śmierci. Ludzie przeżywają kryzysy, depresje, załamania. Ale ten stan nie trwa wiecznie,po otrzymaniu pomocy, wrażają do życia, i bywają szczęśliwi.
Jak czytam” niech pojedzie sobie do Holandii i tam zrobi sobie eutanazję” opadają mi ręce. Nie wiesz Doroto, jak mógłby to zrobić? Zadzwonić po taksówkę, i podskoczyć do kliniki i poprosić o zabieg? Przecież on nawet głową nie może ruszać.
Myślę, że dyskusję na ten temat należy zakończyć, bo robi się niesmaczna. Szkoda, że niektórzy tak ją oceniają.
Dodam,że Janusz zbiera m.in. Podpisy o przyjęcie ustawy, która regulowałaby kwestie pomocy osobom takim jak on.
Pozdrawiam.
Moim skromnym zdaniem
Tematy o zyciu ,smierci-mozna komentowac i kazdy ma prawo wyrazac tu swoja opinie..Tylko przykre jest to ,ze poziom niektorych swiadczy o IQ-36..
Janusz Switon
Witam mile i serdecznie w ten swiateczny dzien Wielkiej Nocy .. Zycze Wam Wszystkim Duzo Milosci , Nadzieji oraz otwartych serc na innych Ludzi ......ktorzy sa napewno w gorszej sytuacji jak niektorzy z Nas ..... ... TE ZYCZENIA CHCIALABYM SKIEROWAC DO LUDZI .... KTORYM TAK LATWO WYPOWIEDZIEC SLOWA ..... KTORE TU NIE POWINNY SIE ZNALEZC .. .. BARDZO PRZYKRE ZE TAK LATWO PRZYCHODZI NIEKTORYM Z WAS ... OSADZANIE INNYCH .... ................P.S DO Janusza ------ (jesli bedziesz to cztal ) Wstyd mi za to co Ludzie na tym forum potrafio wypisywac....Na szczescie tylko jednostki ... Bardzo Cie przepraszam w imieniu Tych Ludzi ...ZYCZE CI WYTRWNIA I POWODZENIA W TYM CO ROBISZ ... jagoda z lublina.............................................................................................................
"NAJLEPSZE POZOSTAJE W NAS - NICZEGO NIE NIE ODBIERZE NAM CZAS ,,
Mam problem z zalogowaniem więc od razu napisze, że to ja Dorota.
Mam coś do napisania i ogłoszenia wszystkim, a mianowicie , chciałabym przeprosić Janusza za moje posty na jego temat. Oojętnie jakie kirowały nim intencje, co chce dalej, mam nadzieję, że subkonto w Fundacji mu pomoże w realizacji jego marzeń i planów.
Cieszę się że p. Dymna zareagowała na jego wołanie o pomoc, bo postanowiłam sprawdzić jaki odzew będzie ze strony tejże fundacji na szarą osobę. Nie będę wypisywała tu szczegółów, ale nie pomyliłam się, więc cieszę się, że Januszowi udało się, mam nadzieję, że mimo jeszcze wielu przeciwności losu jakiego go czekają, będzie miał takie z które przyniosą mu w tym wszytskim wiele radości, i mam nadzieję, że zmiany zdania co do swojej egzystencji dzięki różnym urządzeniem
Na jego stronie jest nr konta i jesli ktoś chciałby może wpłacić pieniążki na jego subkonto. Wszytsko jest zamieszczone na stronie.
To tyle z mojej strony odnośnie Janusza.
Jesli to czytasz to zwracam honor i przepraszam za wszytsko co napisałam o Tobie, doskonale się o tym przekonałam i wiem w 100% że nie miałam racji.
Mam coś do napisania i ogłoszenia wszystkim, a mianowicie , chciałabym przeprosić Janusza za moje posty na jego temat. Oojętnie jakie kirowały nim intencje, co chce dalej, mam nadzieję, że subkonto w Fundacji mu pomoże w realizacji jego marzeń i planów.
Cieszę się że p. Dymna zareagowała na jego wołanie o pomoc, bo postanowiłam sprawdzić jaki odzew będzie ze strony tejże fundacji na szarą osobę. Nie będę wypisywała tu szczegółów, ale nie pomyliłam się, więc cieszę się, że Januszowi udało się, mam nadzieję, że mimo jeszcze wielu przeciwności losu jakiego go czekają, będzie miał takie z które przyniosą mu w tym wszytskim wiele radości, i mam nadzieję, że zmiany zdania co do swojej egzystencji dzięki różnym urządzeniem
Na jego stronie jest nr konta i jesli ktoś chciałby może wpłacić pieniążki na jego subkonto. Wszytsko jest zamieszczone na stronie.
To tyle z mojej strony odnośnie Janusza.
Jesli to czytasz to zwracam honor i przepraszam za wszytsko co napisałam o Tobie, doskonale się o tym przekonałam i wiem w 100% że nie miałam racji.