Samobójstwo

Tu można pisać na każdy temat.

Moderator: Moderatorzy

btw

Post autor: btw »

no niestety nie czuję penisa, ani w "cipce" ani poza nią
nie mam też póki co żony
ale mam kobietę, potrafię ją zaspokoić seksualnie i NAUCZY√¢ÀÜ≈°√ɂİ√Ǭ¨√Ǭ£EM SIę CZERPAć Z TEGO RADO√Ö≈°ć, pośrednio zaspokajam w ten sposób także swoje potrzeby

pracuję, mam dochody które pozwalają mi utrzymać się samodzielnie
jestem właściwie samodzielny jeśli chodzi o praktyczną stronę życia
w tym czego nie mogę zrobić sam, pomagają mi bliscy ludzie
mam grono wieloletnich przyjaciół, którzy pomagają mi bez "łaski" - bo wiedzą, że ja bym zrobił dla nich to samo!

uważasz, że mi się w głowie poprzewracało?
kij ma dwa końce: ja mam takie samo zdanie o twojej postawie życiowej

ale nie będę cię oceniać bo nie znam ciebie i sytuacji w której jesteś
życzę powodzenia i zmiany podejścia do życia
chyba że jesteś masochistą - jeśli tak, to tym bardziej życzę powodzenia
Gość

Post autor: Gość »

Czym ja zaspakajasz, tym watlym penisikiem?.Pocieszaj sie dalej chlopie.Gdybys mial okazje przed wypadkiem pokochc sie po ludzku, to teraz nie pisal bys takich farmazonow.
tetrus
gaduła
Posty: 652
Rejestracja: 24 mar 2004, 13:34
Lokalizacja: N 52?15'00" E 15?31'42"
Kontakt:

Post autor: tetrus »

To moze i ja wtrace swoje 3 grosze.

Kazda osoba po takim wypadku jak nasz czy inym miala takie mysli. Jedni sobie z tym radza, inni nie a jeszcze inni udaja ze jest pieknie. Nie ma sie co czarowac, zycie kulawego jest lekko mowiac przerabane.
Czym mam sie cieszyc, ze zyje? A co to za zycie? Siedze w domu, kumple dorosli, maja swoje zycie i mnie olali. Mam miec o to zal do nich? Niby czemu, samo zycie. Laski mnie zostawily, przez co juz nie wierze ze jakakolwiek byla by ze mna szczesliwa, wiec teraz wszystkie odganiam od siebie. Praca, pewnie... juz sie za nia biore, tylko jak przeniesc sie do wiekszego miasta i zyc tam samodzielnie skoro sam nawet dobrze gumki se nie zaloze?
Zawsze tez moge sie cieszyc z tego ze zyje, ze zeby sie wysikac musze sie napocic a o czopku to juz nie wspomne. Na sama mysl, dreszcz mnieprzechodzi. Do tego piekace nogi. Juz nawet nie pamietam dnia kiedy cokolwiek mnie nie bolalo. Dzis np nogi mnie tak pieka, wykrecaja w 2 strone, ze mialbym ochote je odrabac. No ale przeciez za oknem jest sloneczko i trzeba sie cieszyc.

Trzeba was posluchac i pojsc do jakiegos specjalisty i z nim pogadac. Moze mi pomoze. Tylko jak? Sprawi, ze znow bede biegal i kopal pilke. A moze zaczne ruszac palcami u rak i w koncu to ja ugotuje obiad rodzinie. A moze nogi nie beda mi puchly, piekly i nic bolalo. Jesli tak, to juz do niego ide!!! Nie, on mi nagada jakis glupot o ktorych sam wiem. Walnie recepte, zebym wydal kase i bede caly dzien chodzil oglupialy. To juz wole zeby bylo tak jak jest.

Czy popelnie samobojstwo? Pewnie nie, bo nie mam na tyle odwagi. Chociaz kto wie co przyniesie przyszlosc.
Gość

Post autor: Gość »

Dobrze Tetrus prawisz, nic dodac, nic ujac....
btw

Post autor: btw »

współczuję wam (szczerze, bez złośliwości czy sarkazmu)

każdy z nas jest w innej sytuacji
ja się cieszę że żyję i cieszę się życiem
najwidoczniej mam szczęście

ale skoro mi i masie innych się udało to znaczy że nie jest to niemożliwe

też mnie boli, też się wkur..am ale wtedy sobie mówię: po ci zadręczanie się? i tak masz przej..ne bez tego
i staram się zdystansować
i się qrna udaje
btw

Post autor: btw »

Anonymous pisze:Gdybys mial okazje przed wypadkiem pokochc sie po ludzku, to teraz nie pisal bys takich farmazonow.
seks przed urazem był wspaniały i qrna teraz też jest nieźle

po co mam się wkurzać że się nie spuszczam? że nie przeżywam orgazmu jak kiedyś? że bez chemii w ogóle mi nie stanie?
co mi da myślenie nad tym??

kiedyś myślałem, zadręczałem się, unikałem zbliżeń bo uważałem że i tak nic z nich nie mam
byłem zgorzkniałym użalającym się nad sobą pierdzielem

ale mnie baba z tego wyleczyła
swoją miłością
Gość

Post autor: Gość »

Btw- Zycze Ci, aby optmizm Cie nie opuscil az do konca dni twoich ;).Mnie poprostu zapewnienia kobiet, ze wsio jest wporzadku i to nic ,ze ci nie stoi jak u innych, mnie poprostu nie cieszy.
btw

Post autor: btw »

wierz mi że też wolałbym żeby było jak kiedyś

ale nr 1
skoro nie ma takiej opcji i nie można cofnąć czasu ...?
instynkt samozachowawczy nakazuje mi się nie przejmować

ale nr 2
mam świadomość, że każdy człowiek jest inny + każdy ma inny uraz i inną sprawność + nie każdy potrafi zaakceptować tę zmianę

ale nr 3
wpędzanie się w jeszcze większą dolinę nie przyniesie na pewno ulgi

na pocieszenie: jeszcze z 10 lat temu to dopiero było przeje..ne
brak komputera, internetu, nagłośnienia konieczności likwidacji barier architektonicznych, ludzie uosabiający wózek z upośledzeniem umysłowym, wszędzie schody etc

to się zmieniło i zmienia się dalej, dla mnie to wystarczający powód żeby się cieszyć
(zaznaczam że osiągnąłem swój stan umysłu bez antydepresantów :wink: )
karo_lina

Post autor: karo_lina »

drogie tetrusy, co tam penis, grunt to dobrze wycwiczony jezyk. nie wiem tylko czy radocha z seksu wystarczy, zeby przywrocic komus chec do zycia
karo_lina

Post autor: karo_lina »

do btw:
no ja znam jednego dolamanego, ktory zyje w miare normalnie - prawie nie rusza rekami, nie da rady sam sie najesc, ubrac, o przesiadaniu mowy nie ma ani o samobsludze fizjologii, ale pracuje, ma kobiete i wyglada na calkiem zadowolonego goscia
Awatar użytkownika
marcin tetra
gaduła
Posty: 409
Rejestracja: 19 lut 2005, 11:28
Lokalizacja: kaszuby
Kontakt:

Post autor: marcin tetra »

nic dodać nc ująć tetra tez moze :wink:
tylko nie poddawać sie :wink:
btw

Post autor: btw »

karo_lina pisze: no ja znam jednego dolamanego, ktory zyje w miare normalnie - prawie nie rusza rekami, nie da rady sam sie najesc, ubrac, o przesiadaniu mowy nie ma ani o samobsludze fizjologii, ale pracuje, ma kobiete i wyglada na calkiem zadowolonego goscia
ja także znam (niejednego) tetraplegika bez chwytu, bez tricepsów - nie przeszkadza im to w realizowaniu się w życiu

co najmniej 90% zależy od podejścia do siebie i do swojego życia

ALBO SIę PRZYSTOSUJESZ ALBO ZWARIUJESZ

i to dedykuję wszystkim sfrustrowanym tetra, para i innym - przystosujcie się, jesteście w stanie
bo każdy człowiek to przystosowawcza menda, przyzwyczai się do wszystkiego
tylko kwestia - chęci
weritas

Post autor: weritas »

do tetry nie mozna sie przyzwyczic To jest nie naturalny stan ale cywilizacja trzyma nas przy ''zyciu'' tylko nie wiem po co?
Gość

Post autor: Gość »

Ja 20 lat staram sie pokochac "tetrusowatosc" i co raz gorzej jest.Nawet praca, * i zmian kobiet tego nie zmienily.
Gość

Post autor: Gość »

każdy miał plany i w jednej sekudzie wszystko runęło jeżeli medycyna pozwoli nam na to kiedyś wstaniemy na nogi :?:
ODPOWIEDZ