CO TO DO CHO.... JEST

Wszystko o spastyce

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
olomarcin
cicha woda
Posty: 24
Rejestracja: 05 paź 2008, 10:37
Lokalizacja: Rotterdam

CO TO DO CHO.... JEST

Post autor: olomarcin »

:czacha: Czesc wszystkim dobrym ludziom :oops: . jestem paraplegikiem od 2 miesiecy i prosze o pomoc. rano gdy siadam na lozku i moje stopy dotkna podlogi, nogi mi poprostu szaleja. zaczynaja skakac jak u perkusisty blackmetalowej kapeli :twisted: . pol godziny z nimi walcze zanim wsiade na wozek. moze ktos zna sposoby by to opanowac :?: .
go?

Post autor: go? »

spróbuj znaleźć miejsce (mięsień) którego uciśnięcie spowoduje rozluźnienie
u mnie jest to zginacz stawu kolanowego, napięte scięgno pod kolanem - kiedy je nacisnę i przytrzymam ucisk, nogi się rozluźniają
podobnie działa u mnie uciskanie przywodziciela biodra i podciągnięcie do góry (zgięcie grzbietowe) stóp
Dorota Bucław
gaduła
Posty: 356
Rejestracja: 10 sty 2005, 15:52
Lokalizacja: Planeta ziemia

Post autor: Dorota Bucław »

czasem wystarczy znalesc lekko skretne ustawienie ciala nog itd tez tak sprobuj to metoda prob i bledow niestety
Kaleb , Colours - Boing na ramie L-frame
nik
gaduła
Posty: 272
Rejestracja: 20 lis 2004, 18:35
Lokalizacja: wroc?aw

Post autor: nik »

Nie napisałeś czy stopy są gołe czy są w butach :D ja tak mam , jak są gołe stopy to reagują na wszystko i nogi w tedy skaczą , ja zakładam buty jeszcze będąc na łóżku to spokojnie mogę je opierać o podłoże .
Gość

Post autor: Gość »

Witajcie ja też jetem paraplegikiem tylko że od 2 lat i też mam problem z nogami tylko że u mnie wygląda to tak że nawet jak sobie leżę na plecach to nogi szaleją co jakiś czas się podnoszą,zginają w kolanach,za chwilę się prostują i to tak mocno się napinają że jest to nie do wytrzymania,wystarczy że się troszkę poruszę i już nogi wariują.Wcześniej tego nie było,była spastyka,ale nie taka straszna jak teraz...

A zaczeło się od tego że po półtora roku od wypadku okazało się (oczywiście jak to u nas w polsce bywa)że jest ucisk na rdzeń i trzeba operować.No i poddałem się tej operacji niby zlikwidowali ten ucisk, i od tej operacji nasiliła się spastyka i zaczeło rzucać tymi nogami i tak już pół roku się meczę i nikt nie wie co to jest a ja już nie daję rady tego wytrzymać strasznie jest to denerwujące i męczące...POMOCY.

Może ktoś z was miał coś takiego i wie co na to by pomogło,jak tak to proszę pomóżcie :!:
Aldona
cicha woda
Posty: 42
Rejestracja: 24 lis 2005, 15:49
Lokalizacja: Olkusz

Post autor: Aldona »

Witaj Gościu. Doskonale wiem o czym piszesz. Ja oprócz skaczących nóg, miałam bardzo silną spastykę mięśni przykregosłupowych. \Wrazenie rozrywania kregosłupa. Niestety bez leków się tu nie obejdzie. Wiem, że są osoby przeciwne lekom na spastyke, ale moze nie jest u nich tak bolesna. Przez ok 1,5 roku brałam relanium 5 mg 2 razy dziennie i 25 mg baclofenu. Sam baclofen nie dawał rady. Po ok 3 miesiącach spastyka zaczęła sie uspokajać. A po 2 latach przestała mnie katować. Stopniowo wycofałam się z relanium i jestem na 10 mg baclofenu 2 razy dziennie. Mnie ustawił leczenie neurolog. Piszę tu o swoim bolesnym doświadczeniu i nikogo nie namawiam do leczenia. Pozdrawiam
Gość

Post autor: Gość »

Witaj Aldona..
dzięki za odpowiedź ja też mam straszną spastykę tylko że u mnie się z czasem nasila,na samym początku wcale nie było spastyki,ale po około miesiącu może dwóch się pojawiła,lecz była delikatna.Po pół roku zrobiono mi drugą operacje bo wyszło na jaw że podczas operacji po wypadku wogóle nie oczyścili kanału kręgowego i jakiś odłamek uciska na rdzeń.Po tej 2 operacji spastyka się trochę nasiliła,na początku nic nie brałem,ale z czasem zaczeła sie nasilać i wtedy lekarz przepisał mi baclofen 2x10mg i było w miarę dobrze,dało się wytrzymać.Ale dalej bolał mnie kręgosłup i po zrobieniu kolejnego rezonansu okazało się że złamany kręg nie jest zrośnięty ani w żaden sposób przymocowany i się rusza powodując dalej ucisk.I kolejna operacja.Teraz wstawili mi implant no i niby nie ma już ucisku,ale dalej jak bolało tak boli,a spastyka zrobiła się straszna po prostu nie do wytrzymania.Brałem baclofen 3x20mg ale to już nic nie pomagało,teraz nic nie biorę ale chyba spróbuję znowu z baclofenem może chociaż troszkę pomoże,bo jest to nie do wytrzymania,chyba się już przez to spastykę nerwicy nabawiłem,ale widzę że nie tylko ja mam coś takiego...
Jeszcze raz wielkie dzięki.Pozdrawiam :!: :!:
Aldona
cicha woda
Posty: 42
Rejestracja: 24 lis 2005, 15:49
Lokalizacja: Olkusz

Post autor: Aldona »

Ja też byłam zastraszona tą spastyką. Bałam się ruszyć. Na dźwięk telefonu, czy najmniejszy stuk, zrywałam się ze strachu i dopadała mnie spastyka. Też miałam 2 operacje. Jestem po złamaniu C5-C6 z urazem rdzenia. Druga operacja miała odbarczyć rdzeń, ale też po niej spastyka oszalała. A ból kręgosłupa mam do dziś i to nie w miejscu uszkodzena, a w lędźwiowym. Nikt nie jest w stanie mi powiedzieć dlaczego boli. Więc cierpie już 7 rok. Gościu musisz pogadać z dobrym fachowcem, np neurologiem. Nie wiem czy sam baclofen ci pomoże.
Gość

Post autor: Gość »

Widzę Aldono że masz identycznie tak samo jak ja tylko że ja jestem po złamaniu th9 i brak czucia od miejsca uszkodzenia,a mimo to boli mnie również w lędźwiowym i też nikt nie wie co mi jest.Nie wiem jak u Ciebie jest z czuciem,ale u mnie wydaje mi się to dziwne że nic nie czuję a ból i owszem.Boli jak cholera najgorzej jak siedzę na wózku to po 2 godzinach już mnie tak boli w lędźwiach i jeszcze przy tym tak szarpię nogami i w pasie że ciężko wytrzymać trzeba się kłaść,a jak się położę to nogami rzuca i tak w kółko to samo...
Ogólnie po tej trzeciej operacji (bo ja miałem już trzy)dziwne rzeczy się dzieją np.mam coś takiego że podczas masażu lub mycia jak mi się dotyka pleców z lewej strony to strasznie mnie mrowi lewa noga ale to tak strasznie że aż coś się robi,boli mnie też trochę powyżej uszkodzenia tak jakby łopatka ale to najczęściej gdy leże w pozycji pół siedzącej albo gdy siedzę na łóżku z nogami wyprostowanymi to wtedy tak boli że co jakiś czas muszę sie kłaść na płasko i chwile tak poleżeć bo inaczej to bym nie wytrzymał...
Współczuje Ci Aldona że musisz się tak męczyć już tyle lat z tym bólem,ja się męczę 2 lata i już mam dosyć i jeszcze ta spastyka normalnie MASAKRA,ale co zrobić jesteśmy zmuszeni do cierpienia niestety :twisted: :twisted:
Trzymaj się i jak najwięcej dni bez bólu.Pozdrawiam Gość :!:
Brylant1

Post autor: Brylant1 »

ja jestem po złamaniu th9 i brak czucia od miejsca uszkodzenia,a mimo to boli mnie również w lędźwiowym
najgorzej jak siedzę na wózku to po 2 godzinach już mnie tak boli w lędźwiach i jeszcze przy tym tak szarpię nogami i w pasie że ciężko wytrzymać trzeba się kłaść,a jak się położę to nogami rzuca i tak w kółko to samo...
siedzę na łóżku z nogami wyprostowanymi to wtedy tak boli że co jakiś czas muszę sie kłaść na płasko i chwile tak poleżeć bo inaczej to bym nie wytrzymał...
Witaj kolego:) Ja mam uszkodzenie w tym samym miejscu co ty od pol roku..

A te cytaty ktore tu wymienilem to w nich w 100% mam tak samo... Jak to czytalem to myslalem jakbys pisal o mnie...
Tez mnie to denerwuje i wgl..
A ja odstawilem ten baclofen prawie calkiem i biore 1x10 czyli prawie nic..
A bralem dziennie 45mg i widze ze mi sie zwiekszyla spastyka, ale wytrzymuje..
marcin be
papla
Posty: 123
Rejestracja: 03 lut 2007, 18:35

Post autor: marcin be »

abc
Ostatnio zmieniony 07 sie 2009, 05:35 przez marcin be, łącznie zmieniany 1 raz.
Brylant19
milczek
Posty: 11
Rejestracja: 06 lut 2009, 22:14
Lokalizacja: Z daleka...

Post autor: Brylant19 »

marcin be pisze:Jak rzucisz baclofen całkiem to spr&potw ze spastyka Ci minie. Z tym, ze nie bajką jest sobie brać baclofen i myśleć, że spastyka tak o sobie minie tylko bajką jest codzienne rozciąganie:)
Kolego mozesz pisac troche jasniej?? nic nie kapuje z tego co napisales...
A baclofen odstawiam bo mi tak radzilo duzo osob ktore maja z tym stycznosc...
I spastyka nie zwiekszyla mi sie az tak bardzo tylko troche..
Gość

Post autor: Gość »

Witaj kolego:) Ja mam uszkodzenie w tym samym miejscu co ty od pol roku..

Witaj tak jak pisałem wcześniej że chyba wrócę do baclofenu i wróciłem teraz biorę 2x10mg i jest jeszcze większa spastyka i bardziej rzuca nogami niż wcześniej jak nie brałem wcale i chyba dalej zrezygnuję z tego baclofenu bo nie ma po co się darmo truć jak to nic nie pomaga a nawet w moim przypadku się pogorszyło...
Gość

Post autor: Gość »

Oczywiście to pierwsze to cytat a nie tak jak zaznaczyło,nie wiem coś się popie.....
marcin be
papla
Posty: 123
Rejestracja: 03 lut 2007, 18:35

Post autor: marcin be »

abc
Ostatnio zmieniony 07 sie 2009, 05:34 przez marcin be, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ