Jestem 3 m-ce po wypadku, tetra, wiem ze prawdopodobnie nigdy nie będę chodzic.
Zawsze bylam osobą bardzo wstydliwą i zamknietą w sobie i teraz to jest mój horror.
Czynności takie jak przewijanie, mycie, ubieranie to dla mnie koszmar.
W szpitalu nie moglam wytrzymać ze względu na całkowity brak intymności, brak parawanow w czasie zmiany pieluch czy ubierania...

Nawet najbliższych osob się wstydzę, nie moge sobie z tym poradzic, najchętniej pocięlabym się, na myśl ze czeka mnie takie życie jak teraz, odarcie z wszelkiej prywatności, godności i czlowieczeństwa.
Oczywiście to nie jest jedyny problem, ale siedzenie w domu jako umiem zaakceptować, w czym moj charakter typowego domatora bardzo pomaga.
Ale nie wiem, czy kiedykolwkiek zaakceptuję ten brak intymności.
Czy tylko ja jestem taka, czy Wam to nie przeszkadza bo nigdy ta kwestia nie byla tu poruszana.
Czy do tego da sie jakos przywyknąć...pomocy
