jak się wsiada do samochodu?

Czyli tetraplegik za kierownicą...

Moderator: Moderatorzy

agniecha
gawędziarz
Posty: 57
Rejestracja: 20 wrz 2004, 18:18

jak się wsiada do samochodu?

Post autor: agniecha »

Witam! To ja: czołowa i najbardziej niezorientowana ignorantka tego forum.
Czy jak wsiadacie do auta, potrzebujecie pomocy? Czy - jeśli bywacie kierowcami - prosicie o tę pomoc obce osoby? A jeśli podróżujecie jako pasażerowie, to siadacie na przednim siedzeniu? czy wygodniej jest z tyłu? I co się wtedy robi z wózkiem (aktywnym)?
Lekter
gaduła
Posty: 211
Rejestracja: 12 wrz 2004, 10:21

Post autor: Lekter »

Ja jeżdżę jako pasażer na przednim siedzeniu, jest znacznie wygodniej niż z tyłu a wózek bez problemów mieści się w bagażniku, chyba, że w bagażniku jest butla z gazem w tedy jest trochę ciasno, ale można całkiem nie zamykać klapy bagażnika tylko przypiąć ją gumą.
Awatar użytkownika
equinox
dozorca
Posty: 854
Rejestracja: 14 kwie 2004, 00:00
Lokalizacja: LESZNO

Post autor: equinox »

Witaj
Agniecha
zapytaj go gdzie woli siedzieć [ chyba ,że po wypadku jeszcze nie jeździł ]
ale pewnie jak już wspomniał ''Lekter'' będzie to z przodu, chociaż kto wie
tylu ilu ''TETRA'' tyle upodobań. Co do wózka Aktywny po rozłożeniu to mieści się nawet w maluchu, a co do pomocy hm, przypadek przypadkowi nie równy jedni nie wymagają jej wcale inni trochę innych trzeba sposobem wsadzić do auta [ na to jest pare sprytnych sposobów ] tylko z opisaniem tego będzie gorzej :? ale zapewne tam gdzie mieszkasz lub w pobliżu znajdzie się tetra by Ci pokazać to i owo :)
pozdrawiam
equinox
Ostatnio zmieniony 21 wrz 2004, 23:07 przez equinox, łącznie zmieniany 2 razy.
Ola
cicha woda
Posty: 37
Rejestracja: 14 lip 2004, 23:23

Post autor: Ola »

Jeżeli ma swój samochód i jest jego kierowcą, to pewnie nauczył się już jakoś do niego wsiadać samodzielnie. Jeśli nie to nauczył się mówić, jak mu pomóc. Jeśli jest sam, to zapewne wkłada wózek na siedzenie (trudno, żeby się czołgał z nim do bagażnika :) )
Jeśli będzie jechał z Tobą, to może poprosić Cię, abyś schowała mu wózek do bagażnika. Na miejscu mu go podasz, żeby mógł wysiąść.
Jeśli nie ma samochodu, to może nie mieć opanowanej umiejętności wsiadania. Wiem, że niektórzy nawet w swoim samochodzie nie potrafią wsiąść od strony pasażera. Są też tacy, których trzeba po prostuwnieść na rękach.
Różnie to bywa
agniecha
gawędziarz
Posty: 57
Rejestracja: 20 wrz 2004, 18:18

Post autor: agniecha »

dziękuję za wszelkie instrukcje
Ostatnio zmieniony 06 paź 2004, 18:25 przez agniecha, łącznie zmieniany 1 raz.
igloo18ol
gawędziarz
Posty: 70
Rejestracja: 29 maja 2004, 21:46
Kontakt:

Post autor: igloo18ol »

najwazniejsze to sie wyluzuj a bedzie ok. powodzenia. p.s. ja tez jezdze z przodu;]
jaksu
papla
Posty: 141
Rejestracja: 02 lip 2004, 21:35

Post autor: jaksu »

Agniecha! Ty chyba żartujesz? Skąd by mu przyszedł do głowy pomysł o szeregu szkoleń???????? A poza tym takich rzeczy raczej się nie uczy na szkoleniach. Ja studiowałam pedagogikę specjalną i przez pięć lat nikt mi nigdy nie udzielił praktycznych wskazówek, jak co zrobić. Tego wszystkiego człowiek uczy się przez działanie.
A w ogóle to wygląda mi na to, że On jest bardziej samodzielny, niż Tobie się wydaje. Popatrz, On ma luzik - zachowuj się podobnie, a będzie ok :D

Aha! Jeszcze pytasz, czy wyobrażamy sobie sytuację, w której ktoś obcy instruuje co zrobić, jak chwycić itd. Oczywiście, że sobie wyobrażam. Bo tak to właśnie się dzieje. Jakby każdy chodziak próbował pomagać po swojemu, to byśmy pozabijali tych wózkowiczów :lol: . A szkoda by było :wink:
Ola
cicha woda
Posty: 37
Rejestracja: 14 lip 2004, 23:23

Post autor: Ola »

Pewnie bardziej by się zdziwił, jakbyś wszystko już wiedziała i umiała ;)
Awatar użytkownika
agusia
cenzor
Posty: 895
Rejestracja: 13 kwie 2004, 16:53
Lokalizacja: Lipno

Post autor: agusia »

Niektóre teruski same nie wsiądą do samochodu i trzeba ich "brać na siłę" :wink: , ale zgodzę się ,że wolą podróżować na przednim siedzeniu, bo co za przyjemność siedzieć za kimś i nic nie widzieć.
tetrus
gaduła
Posty: 652
Rejestracja: 24 mar 2004, 13:34
Lokalizacja: N 52?15'00" E 15?31'42"
Kontakt:

Post autor: tetrus »

Tu nawet nie chodzi o przyjemnosc podziwiania widokow, tylko na przednim siedzeniu wygodniej sie jedzie. Przednie drzwi szerzej sie otwiera co ulatwia wsiadanie-wsadzanie, fotel jest regulowany i jest znacznie wiecej miejsca niz z tylu
agniecha
gawędziarz
Posty: 57
Rejestracja: 20 wrz 2004, 18:18

Post autor: agniecha »

Dzięki, kochani, dzięki. Z wsiadaniem do samochodu już sobie radzimy.
tetrus
gaduła
Posty: 652
Rejestracja: 24 mar 2004, 13:34
Lokalizacja: N 52?15'00" E 15?31'42"
Kontakt:

Post autor: tetrus »

agniecha moze pochwalisz sie jak to robicie i jak wam wychodzi? :)
agniecha
gawędziarz
Posty: 57
Rejestracja: 20 wrz 2004, 18:18

Post autor: agniecha »

Tetrus, mam nadzieję, że pytasz o wsiadanie do samochodu? Nie wiem czemu, ale jakoś dwuznacznie to zabrzmiało. Pewnie jestem zbereźna z natury i wszystko mi się kojarzy... Szczegółowo całe przedsięwzięcie mógłby opisać Darek (może by Pan opisał, panie Darku?), bo ja jestem tylko mało pojętną wykonawczynią jego poleceń. Całe szczeście, że są to wskazówki bardzo klarowne, bo inaczej zabiłabym chłopaka moją pomocą, jak nic. Ogólnie rzecz biorąc procedura jest następująca: wózek blisko progu, nogi na ziemię, tyłek do auta (w tym momencie przydaje sie mój mocny chwyt), nogi do auta i już. W fazie eksperymentu jest przesiadanie się z deską, które wymaga od Darka mniej wysiłku i wydaje się przydatne w gorsze dni, ale trochę długo trwa (a ja jestem niecierpliwa).
W ogóle głupia byłam, że tak się bałam. Okazuje się bowiem, że nic nie muszę umieć ani nic nie musze wiedzieć. Darek wie. To wystarczy. Niewątpliwie jednak Wasze wskazówki pomogły mi przetrwać czas lęków największych. Dzięki.
Krzyżak

Post autor: Krzyżak »

Tutaj mnie jeszcze nie było :D Choć sam nie mam auta i najczęściej (jak do tej pory) przemieszczałem się karetką(hihi) to kilka razy "wrzucano" mnie do samochodu dzięki temu wypracowałem swój sposób i zawsze to było na przednie siedzenie. Odbywało to się tak:
wózkiem podjeżdzałem prostopadle do progu auta wzdłuż szeroko otwartych przednich prawych drzwi. Odpinałem podnóżki i boczek (bo mam pokojowy wózek), przekładano mi nogi przez próg, łapano pod pachy, unoszono do góry i zarzucano tyłek na siedzenie auta. Osoba, która to robi lekko popycha kolanem mój tyłek tak, abym jak najgłębiej usiadł. Nstępnie pochylam się do przodu aby nie uderzyć głową i opieram się na fotelu auta. Następnie układam nogi ewentualna korekta ułozenia ciała wewnątrz auta, pasy no i w droge.
Nigdy nie jechałem sam więc problem pakowania wózka nie stanowił problemu bo zawsze robił to kierowca.
Aha, jeszcze jedno zawsze odsuwam fotel na max do tyłu bo robi się więcej miejsca na nogi :D
I zimny łokieć w lecie :wink: 8) :lol:
Krzysiek
gawędziarz
Posty: 50
Rejestracja: 10 maja 2005, 09:50
Lokalizacja: Kiełpino k/Kartuz
Kontakt:

Post autor: Krzysiek »

przyglądam się tej dyskusji fachowców z zaciekawieniem (sam nie jestem osobą niepełnosprawną) bo tyle w niej życiowych porad, dlatego z wielką dozą nieśmiałości :oops: chcę Wam zaproponować wizytę na stronie http://www.rewalidacja.org.pl/index.html z którą zapoznałem się przy okazji zbierania materiałów do serwisów dla kierowców ON, nie znam się na tym ale chyba warto tam zajrzeć, sprawdźcie. Przynajmniej na niektóre z waszych pytań znalazłem tam odpowiedź :)
Krzysiek "Autopol-Serwis"
ODPOWIEDZ