Samobójstwo

Tu można pisać na każdy temat.

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
Odys
gaduła
Posty: 383
Rejestracja: 11 sty 2006, 14:42

Post autor: Odys »

Temat tutejszej dyskusji bardziej lub mniej dotknął w tzw większości prawie każdego z nas

Problem i pytanie z tym związane nie ominął przecież i mnie :(
(psychiatra, jak narazie, wygrywa w tym pojedynku )

A może tą dyskusję prowadzić pod mniej odstraszającym, a ciekawym tytułem:
tchórzostwo, czy odwaga - odwaga, czy tchórzostwo ?

Pozdrawiam
Odys
... ?wiat?o z kolejnym ?witem,
ci?gle nazywam ?yciem,
kt?re spokojnie toczy,
sw? nieuchronno?c nocy .....
Awatar użytkownika
equinox
dozorca
Posty: 854
Rejestracja: 14 kwie 2004, 00:00
Lokalizacja: LESZNO

Post autor: equinox »

Witaj Odys to już kolejny pokrewny temat do tematu dlaczego mi się to stało pogłebiając go końcowym wnioskiem jest to, że po paru latach złudzenia na nadzieje mamy dość !! i to chyba nie kwestia tchórzostwa czy odwagi raczej naszego stanu umysłu stanu w danej chwili na tej cienkiej lini życia i śmierci
pozdrawiam equinox
w życiu piękne są tylko chwile.......
Awatar użytkownika
Odys
gaduła
Posty: 383
Rejestracja: 11 sty 2006, 14:42

Post autor: Odys »

PS weritas
Kiedy widzi się, do czego doprowadziła cywilizacja i współczesna medycyna, pytamy siebie mimo woli:
ile pięter ma śmierć?


--------------------------------------------------------
Doceniając racje optymistów i pesymistów tutejszego tematu ,
jeszcze raz z ciekawością poczytałem wiele ciekawych ,
życiowo - filozoficznych uwag zamieszczonych w tym temacie.

Linia życia i śmierci, na której cały czas wszyscy "wiszą", jest tak cienka jak przysłowiowa <nić pajęczyny>, ale cóż - jak wiadomo i jakkolwiek by tego tematu nie roztrząsał, nie ucieknie się od konkluzji, że :
"przyczyną każdej śmierci - są narodziny"

W tym temacie J. Tuwim napisał:
Życie to męka. Najlepiej się wcale nie urodzić.
Ale to szczęście ma jeden na 1000 .


(dzisiaj nauka już wie, że to "nie jeden na 1000 ! " a jeden na ok 300 mln) :oops:

Nie zamierzam gloryfikować nieodwracalnego rozwiązania, zawartego w tytule tematu, ale prawdą jest powiedzenie, że :

Ponure wrota śmierci nie otwierają się na żadne prośby.

Dla rozładowania ponurego nastroju, które chyba niechcący wprowadziłem , zacytuję fraszkę J. I. Sztaudyngera:
"A może tylko zmieniamy ramy ??...., gdy umieramy....".

pozdrowienia - Odys
... ?wiat?o z kolejnym ?witem,
ci?gle nazywam ?yciem,
kt?re spokojnie toczy,
sw? nieuchronno?c nocy .....
Gość

Post autor: Gość »

Smutna a w jakim celu napisałaś tego posta-oczekujesz potakującej odpowiedzi od forumowiczów??? A tak w ogóle to potrafisz odpowiedzieć na pytanie-konkretnie czego się boisz?
Gość

Post autor: Gość »

Zdadzam sie ztetrusem, ze kazdy ma swoja wytrzymalosc po tym jak skoncza sie juz te zludzenia, i zaczyna dosterezgac sie te cholerna zaleznosc od wszytskich wokol. Widzi sie znajmoych korzy pozakladali rodziny a ja np ciagle w tym samym miejscu, czyli ile lekow dzis wezme, jaka bedzie spastyka, itd, takie zycie to tylko substytu zycia, jesli ktos umial sie zadawalac substytutami to i moze jakos nauczy sie jakos tetrus zyc na wozku. Mi nigdy substytuty czy polsrodki nie odpowiadaly i tak jak tetrus, na dzisiaj nie mam odwagi aby cos zrobic, ale czasem mysle ze dobrze byloby aby jednego dnia poprostu przyszla i zakonczyc to zycie w samotnosci z niewielka lub deficytowa iloscia znajmoych- powyjezdzali tez pozakladali rodziny, pracuja i nikt nie siedzi ja ja w tej glupiej chalupie chyba ze jakis drugi tetrus ktoy prawdopodobnie mysli tez ta ale sam sie przed soba boi przynac.
Mam jeszcze jedna do Was prosbe, bede niedlugo w W-wie i chcie prywatnie udac sie do prof Kiwerskiego czy ktos ma namiary czy wogole przyjume gdzies prywatnie , jak tak to bardzo prosze o kontakt a jesli ktos wie ile kosztuje wizyta to jeszcze lepiej
Awatar użytkownika
weritas
cicha woda
Posty: 22
Rejestracja: 29 wrz 2007, 10:26

Post autor: weritas »

dobrze piszesz w koncu trzeba życ a nie tylko istnieć!!!
Tom4Fun
gaduła
Posty: 451
Rejestracja: 22 lis 2007, 18:23
Lokalizacja: ja Cię znam ?

Post autor: Tom4Fun »

A co ja mam powiedzieć…
We wrześniu ubiegłego roku zginą mój jedyny brat, miał zaledwie 17lat. 9miesięcy później ja miałem wypadek samochodowy i cud że żyje. Wiem jakim jestem ciężarem dla moich rodziców, bo mam porażenie 4kończynowe. Myśl o samobójstwie nawet przeszła mi przez głowę bo wiem że moi rodzice cieszą się że mnie jeszcze mają…
Więc zanim zrobisz coś głupiego pomyśl o innych!

Moje auto po wypadku...

Obrazek
Awatar użytkownika
weritas
cicha woda
Posty: 22
Rejestracja: 29 wrz 2007, 10:26

Post autor: weritas »

a Ty pomyslales? bo maszyna widac poTerzna tylko wyobrazni lub umiejetnosci zabraklo?
Gość

Post autor: Gość »

No wiesz... za głupote się płaci! Szkoda tylko że taką cene. A przyczyną były złe warunki pogodowe i zła nawierzchnia drogi. A ja nie zdołałem wyprowadzić auta z poślizgu... Peszek
Gość

Post autor: Gość »

Tylko nie każdy ma to przez jakiś swój błąd, ale przez czysty przypadek, Dwa podajesz tu skrajną sytuację. Wiadomo każdy mysli o innych, ale jest jeszcze ten człowiek ten tetrus własnie czy Ty czy ja czy inny. To ty się męczysz, to Tobą nie będzie może miał się kto zająć i pójdziesz do DPS-u, a dwa weź pod uwagę nie każdy mieszka z rodzicami, duzo z nas jest w DPS-ach zy w innych mniej przyjemnych sytuacjach mieszkaniowych. Siedzisz domu , patrzysz może czasem przez okno jak dasz radę, oddychasz przez respirator, bardzo fajne zycie, wg Ciebie, bo wg mnie momentami gehenna
Gość

Post autor: Gość »

Anonymous pisze: Mam jeszcze jedna do Was prosbe, bede niedlugo w W-wie i chcie prywatnie udac sie do prof Kiwerskiego czy ktos ma namiary czy wogole przyjume gdzies prywatnie , jak tak to bardzo prosze o kontakt a jesli ktos wie ile kosztuje wizyta to jeszcze lepiej
Witam, byłam u prof. Kiwierskiego jesienia, przyjmuje prywatnie w poradni rehabilitacji i chorób kregosłupa, ul. Białobrzeska 57, tel 022 659 88 32, to jest bodaj równoległa do Puławskiej, tuż za Halą Banacha. Czytam to forum czasami, bo dokładnie rok temu leżałam z niedowładem czterokończynowym, skazana totalnie na obsługę rodziny, i też myślałam o samobójstwie. Myślałam o nim jeszcze po operacji- usunięcie trzonów C5,6,7, cage i stabilizacja- złamanie z uszkodzeniem rdzenia, podobny stan L4, 5, S1. Teraz wiem ,że to mały drobiazg ale wtedy nie wyobrażałam sobie życia z ograniczeniami, które mi to narzuci. A potem wszystko ułożyło sie dużo lepiej niz ktokolwiek, z lekarzami na czele, mógł przypuszczać...
Awatar użytkownika
jeycam
gawędziarz
Posty: 50
Rejestracja: 19 kwie 2008, 12:37
Lokalizacja: Bełchatów

Post autor: jeycam »

Mi osobiscie, choc od urodzenia jestem niepelnosprawny, mysl o samobojstwie przyszla raz - po wypadku ojca. Do niepelnosprawnosci podchodze jak do wyzszego stopnia trudnosci w grze, wiecej meczenia sie, ale jaka satysfakcja jak cos sie uda ;)

Pzdr
ODPOWIEDZ