czy czujecie czasem taka niechec do kobiet?

Tematy o których trudno rozmawiać.

Moderator: Moderatorzy

Ona

Post autor: Ona »

O rany!- jaki Ty jesteś skomplikowany, pogubiony w swoich myślach i katujący się do żywej krwi. Współczuję kobietom z którymi się wiążesz. Ale to Twoje życie i Twoje wybory.
go?

Post autor: go? »

myślisz, że jestem aż tak pokręcony?

gdyby nie moja moralność, zrobiłbym jak instynkt nakazuje
ale utarło się gdzieś w czaszce: nie rób drugiemu co tobie niemiłe
monogamia, monogamia, monogamia
jesteś niepełnosprawny, weź się w garść, bądź realistą
idź się lecz, nachlaj się, rozpędź się i przypiernicz w ścianę
zrób cokolwiek - tylko weź się w garść!
tak sobie mówię, może faktycznie to jest jakieś głębsze schorzenie psychiczne?
a może to zwyczajnie wyartykułowane normalne myśli człowieka, który DUSI SIę W SWOIM CIELE i gdyby był sprawny ... eh

koniec, kropka, psychiatryk się kłania i biały kaftan czeka
a kobiety, biednie - trochę ich było
z większością z nich nadal mam kontakt, częstszy lub sporadyczny
skoro ze mną gadają, to chyba aż tak ich nie pomieliłem psychicznie - a przynajmniej taką mam nadzieję
wszystkie je kochałem, wszystkie były dla mnie ważne, przy każdym rozstaniu cierpiałem
nic nie trwa wiecznie, a miłość do grobowej dechy to jeszcze większa bajka niż opowieść o kopciuszku
NO! to tyle żeby poczuć się niepsychiczny
go?

Post autor: go? »

a gdybym był trochę młodszy, trochę sprawniejszy i miał trochę więcej czasu - to bym poleciał do Irlandii, rozbił namiot pod jej domem, rozpalił ognisko żeby nie zamarznąć i wyłbym tak długo aż by się złamała
albo aż by mnie policja nie zgarnęła, jedno z dwojga

a co by było potem, czas by pokazał

and now: work is over, real life is waiting, time to escape
Ona

Post autor: Ona »

Ale ja nadal nie wiem tak naprawdę o co ci chodzi.Niepełnosprawność nie ma tutaj nic do rzeczy. Czy Ty pragniesz być z jakąś kobietą, czy chcesz co jakiś czas mieć nową partnerkę. Piszesz, że było ich kilka, ale z jakiegoś powodu rozstawaliście się. Mam wrażenie iż nudzą Cię dłuższe związki. Albo katujesz się myślą, że TA JEDYNA nie chce Ciebie, i napewno z Nią dosięgnąłbyś szczytu szczęścia. Tylko, jakby zgodziła się z Tobą być , to czy z czasem nie poczułbyś jakiegoś niedosytu, bo miało być inaczej.
Nie twierdzę , że z Tobą jest coś nie tak, ale naprawdę masz skomplikowany charakter i jakos tak bardzo filozoficznie podchodzisz do kontaktów damsko- męskich. Ja też jestem ON i nie jestem w związku. No cóż- takie jest życie, wszystkiego nie można mieć. Napewno nie strzelę sobie w ł..p z tego powodu, bo naprawdę są większe problemy. Sama egzystencja jest skomplikowana i wymaga dużej siły i charyzmy, toteż staram się nie szukać dodatkowych przeżyć emocjonalnych.
Awatar użytkownika
equinox
dozorca
Posty: 854
Rejestracja: 14 kwie 2004, 00:00
Lokalizacja: LESZNO

Post autor: equinox »

A czy nie dopuszczasz myśli że to miłość platoniczna ty byś zrobił wszystko ONA nic lub prawie nic jesteś dla niej na drabinie uczuć szczebel niżej od miłości i nigdy na niego nie wejdziesz bo ona tak chce często lokujemy uczucia nie tam gdzie powinniśmy nie jesteś pierwszy i ostatni i jak ''ona'' wspomniała wózek nie ma nic do tego a miłość jest ślepa
nawiasem też motam się w podobnej matni uczuć plusem jest to, że nikogo nie zranie jestem free ale one nie są free i co z tym zrobić ???
ciekawy i trudny temat ŻYCIE !!!
equinox
w życiu piękne są tylko chwile.......
go?

Post autor: go? »

nie tylko dopuszczam taką myśl, ale też wiem to Equinox
wiem, że z mojej strony to uczucia, a z jej strony sympatia
ale to że wiem niczego nie zmienia - bo wciąż mam nadzieję

napisałem jej jakiś czas temu list (mail) w którym opisałem wszystko obrazowo, jak długo to trwa, jak ewoluuje, że nie maleje tylko zwiększa się od czasu naszego mieszkania razem kilka lat temu
że nie wiem czy to by było na zawsze i do końca - bo nikt tego nie wie, ale wiem że by było czymś wspaniałym - i jeśli tylko ona widzi jakąś szansę, choćby iskrę to ma mi dać znać - to polecę do niej jak pies na gwizd swojego pana

napisałem jeszcze sporo innych informacji, bałem się że ją to zmiażdży
a ona mi odpisała: nieźle cię nosi facet, daj znać jak ci przejdzie to pogadamy normalnie
ona nigdy nie była w prawdziwym związku, stroni od mężczyzn, nie daje im się do siebie zbliżyć
ja jestem "przyjacielem z penisem", może tylko dlatego ze mną w ogóle gada
a może gada ze mną bo gada jej się ze mną dobrze i gdybym był wytrwały, gdybym jej udowodnił że to nie są tylko słowa - może by zaryzykowała?
jestem rozdarty między realiami i tym co dyktuje rozsądek, a tym co dyktuje moje serce i nieopuszczająca mnie nadzieja

a twoja matnia uczuć ... czy ona ma jakieś wątpliwości, czy "tylko" związek ją blokuje?
Gość

Post autor: Gość »

Ona pisze: Nie twierdzę , że z Tobą jest coś nie tak, ale naprawdę masz skomplikowany charakter i jakos tak bardzo filozoficznie podchodzisz do kontaktów damsko- męskich. Ja też jestem ON i nie jestem w związku. No cóż- takie jest życie, wszystkiego nie można mieć. Napewno nie strzelę sobie w ł..p z tego powodu, bo naprawdę są większe problemy. Sama egzystencja jest skomplikowana i wymaga dużej siły i charyzmy, toteż staram się nie szukać dodatkowych przeżyć emocjonalnych.
podchodzę do kontaktów z kobietami filozoficznie, bo taki już jestem filozof ;)
a poważnie, to miłość jest najbardziej zakręconą materią w kosmosie - nie jest prosta, więc jak ją uprościć? poprzez jakiś wzór matematyczny? poprzez przysięgę małżeńską? poprzez postanowienie woli?
przeciez to absurd, bo serce nie sługa

strasz się nie szukać dodatkowych przeżyć emocjonalnych?
ja bym tak nie potrafił
kobieta daje mi siłę i chęć do życia, do zmieniania siebie, do pracowania nad swoimi złymi przyzwyczajeniami itd.
bez kobiety jestem jak pies bez pana w schronisku, czekający na pogłaskanie i reagujący euforycznie na każdą iskrę przygarnięcia
no ale każdy jest inaczej skonstruowany

wbrew utartym schematom myślowym, to właśnie kobiety są zimniejsze i bardziej wyrachowane od mężczyzn, a faceci zazwyczaj bardziej szargani są uczuciami, hormonalnymi emocjami i ciągłym dążeniem do bycia tym jedynym tej jedynej

życzę ci miłości, przy niej wszystkie problemy życiowe przestają istnieć
Awatar użytkownika
equinox
dozorca
Posty: 854
Rejestracja: 14 kwie 2004, 00:00
Lokalizacja: LESZNO

Post autor: equinox »

gość pisze: a twoja matnia uczuć ... czy ona ma jakieś wątpliwości, czy "tylko" związek ją blokuje?
To skomplikowane sytuacje chyba raczej na dłuższe dyskusje sam nie wiem gdzie są wątpliwości ??!! człowiek z wiekiem widzi wiele spraw inaczej trudniej mu podjąć decyzje zakręcone to wszystko.
A znając życie to i tak tobie nikt nie przegada, że masz sobie dać spokój -- nie zastanawia Cię fakt, taki paradoks, że jedni nie robią nic i kobiety za nimi szaleją a ty byś bramy raju uchylił i nawet to ją nie obleci -- to działa w dwie strony tak to jakoś skonstruowane ......... ??? :(
equinox
Ostatnio zmieniony 08 lis 2008, 19:34 przez equinox, łącznie zmieniany 1 raz.
w życiu piękne są tylko chwile.......
Ona

Post autor: Ona »

Tylko nie skamlaj i nie błagaj swojej potencjalnej partnerki o miłość :evil: ., Taka sytuacja jest dla mnie bardzo poniżająca. Jeśli kobieta i mężczyzna czują do siebie prawdziwą miłość to wszystko wychodzi z ich strony spontanicznie, nie na wyszukanych słów, czynów, sytuacji. W uczuciach albo jest to "coś", albo nie ma iskry między partnerami i nic tego nie zmieni, ani czas, ani długie rozmowy.
Wydaje mi się, że z Nią tworzyłbyś taki związek w jakim teraz jesteś. Twoja partnerka uchyliła by Ci nieba, ale Ty nie jesteś szczery i oddany jej . Żyjesz marzeniami, miotasz się. Powtórzę, trudnym jesteś facetem i bardzo trudno jest nadążyczć za tokiem Twoich myśli. Jak Ty chcesz być z nią, to kobieta nie pragnie Twej miłości, jak ona chce, to Ty nie pragniesz jej miłości. Ależ to skomplikowane :o
go?

Post autor: go? »

byłem zakochany na umór kilka razy, miłość wyznawałem minimum kilkunastu kobietom
żadna z tych miłości nie była taka sama, żadna tak samo się nie zaczęła, żadna tak samo się nie skończyła - ale każda była szczera i płynęła z mojego wnętrza
Ona - czy to znaczy, że to nie były miłości, bo nie definiowała ich twoja teoria?
także myślałem nad tym, że gdyby moje marzenia się ziściły, tworzyłbym podobny związek jak mam teraz - tyle że role by się zamieniły ...
wolę kochać bardziej niż mniej! wolę zabiegać niż ignorować
nie wiem na jak długo by mi to "wystarczyło", dlatego też nie podejmuje żadnych decyzji
jestem na rozdrożu, tak się czuję
patrzę przed siebie - widzę 2 drogi, ale nie wiem co mnie na nich spotka
to się chyba nazywa "być człowiekiem"

Equinox - rozumiem cię co do wieku i jego wpłuwu na podejmowanie DUŻYCH decyzji, także z czasem mi to jakoś tak ... bardziej topornie idzie
ja nie chcę żeby mi przegadać coś, że mam sobie dać spokój albo coś
chcę sobie pogadać, wyrzucić z siebie co czuję i myślę oraz poznać zdanie postronnych osób - które powinny, z założenia, być obiektywne
liczę na to że to wniesie jakieś nowe światło w moje mysli, morze dostrzegę jakiś nowy aspekt, kierunek - cokolwiek
a może to jest tak, że niektórzy potrzebują walczyć, zabiegać i nie potrafią być szczęśliwi, spełnieni w odwzajemnionej miłości która realnie może zaistnieć
czasami tak się czuję, na dłuższą metę to wszystko to jedno wielkie gó.no
uczucia, miłość- chwila i człowiek ląduje - zazwyczaj awaryjnie
potłuczony i w ogóle - ale i tak warto polatać
Ona

Post autor: Ona »

A może źle lokujesz swoje uczucia, skoro było kilka uniesień, wyznań miłości i skończyło się na rozstaniu. Chyba szukasz, czegoś czego nie ma. Żadna para ( małżeństwo) nie kocha się tak samo całe życie, bo jest nierealna permanentna euforia uczuć. Nic nie może wiecznie trwać. Chodzi o to , aby siebie nawzajem ciągle odkrywać i po prostu nie nudzić sie ze sobą. Cholernie trudne zadanie, ale życzę powodzenia w szukaniu. Oby Ci życia wystarczyło.
Pozdrawiam.
4-listna koniczynka

Post autor: 4-listna koniczynka »

Gosciu - czy moge zapytac ile ta pani ma lat?
go?

Post autor: go? »

królik za którym gonię ma 28 lat 4-lista koniczynko

Ona- mówię sobie podobnie jak piszesz, ale to nie zmienia moich uczuć
Gość

Post autor: Gość »

zostan ze swoja dziewczyna ona jest kochana i uczynna a tamta cie nie chce zrozum !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
4-listna koniczynka

Post autor: 4-listna koniczynka »

No coz, szanowny gosciu....zrobil sie z tego felieton i nie jestem pewna czy dobrze byloby go kontynuowac dalej na tym forum tak pzez szacunek dla ciebie jak i innych forumowiczow.

jesli masz ochote na dalsza dyskusje proponuje kontakt via twoj bardziej prywatny mail...Mysle ze moge ci conieco wyjasnic...decyzja nalezy oczywiscie do ciebie.

4-ro ;)
ODPOWIEDZ