Srednia życia?

Tu można pisać na każdy temat.

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
welski
gaduła
Posty: 785
Rejestracja: 18 lis 2006, 12:45

Post autor: welski »

moze zawsze czlowiek szuka winy w sobie chociaż jest ona gdzie indziej lub po srodku. ps .mialem to wykasowac bo uznalem za glupie ale co tam ;d
Jeste?my Sk?adakami! sk?adniki: my i w?zki
2 wersja: le?ymy lub siedzimy ;)
gosc78

Post autor: gosc78 »

Anonymous pisze:Przyczyna wypadku nie ma nic do rzeczy. Ja jestem ofiarą blędu lekarskiego i wksutek tego ponioslam znaczny uszczerbek na zdrowiu. Powinnam byc cala happy ze to nie moja wina, ż emogę zwalić winęna lekarzy ( ktorzy zawalili zarowno sprawę diagnostyki, jak i samego zabiegu). Myślicie ze tak jest? Wręcz przeciwnie. Nie dosc ze nie mogę wybaczyc SOBIE - dlaczego wtedy poszlam do tego przeklętego szpitala, dlaczego nie wyszlam na wlasne żadanie widząc, że moj lekarz prowadzący to ledwie "szczenię" ktore dopiero skonczylo studia... ale szczenię udające geniusza. Dlaczego nie napisalam podania o zmianę lekarza prowadzącego, widząc ze ten sobie nijak nie radzi. Dlaczego nie pojechalam do placówki, ktora ma doswiadczenie w tego typu zabiegach.
Do tych ogromnych pretensji do siebie, ktore same w sobie mnie wykanczają, dochodzi potworna chęć zemsty i poczucie niesprawiedliwosci - czemu ja cierpie, a tym diabelnym konowalom wlos z glowy nie spadł? Gdybym byla w stanie to bym ich zabila. Ta chęćzemsty przeslania wszystko inne i nie pozwala sie cieszyc nawet malymi sukcesami, któe osiagam wskutek rehabilitacji. To mnie po prostu wykańcza psychicznie i fizycznie.
Tak więc oto toczy się szcześliwe życie "osoby, ktora nie zostala kaleką przez wlasna glupotę". ZAWSZE znajdzie sie sto tysięcy pytan - czemu nie zrobilem czegos tak tylko inaczej, a gdybym wtedy nie poszedl, a gdybym............
dokładnie zgadzam sie z tym..
minelo tyle lat a ja wciaz klade sie do wyra i przed snem sobie zadaje pytanie dlaczego ja, dlaczego nie moge jak wszyscy wejsc po tych pierdo***** schodach, dlaczego nie moge bzykac sie i czuc to samo jak przed wypadkiem, dlaczego i za co? co takiego poszlo nie tak? nikt nie zasluguje na chorobe, nawet najwiekszy dran i cham.
po prostu zycie jest do bani i trzeba umiec mimo wszystko jakos je fajnie przezyc pomimo kalectwa, a co Doroty... pelen podziw i tyle.
Gość

Re:

Post autor: Gość »

gosc78 pisze:nie ma znaczenia z jakiego powodu ktos jest na wozku, liczy sie fakt! aten mowi sam za siebie, że z jakiego powodu by to się nie stało i tak wystarczająco ma sie potem przechlapane - wózek inwalidzki do końca życia, nie ma nic gorszego poza ślepotą, więc po co dodatkowo naśmiewać się lub mówić że dobrze im tak lub że sami sobie winni. Nikt nie jest sobie winny , taki los i juz, tylko nauczmy się tolerancji i nie oceniania na podstawie jednego błędu czy zdarzenia, bo na tych co oceniają prędzej czy później w jakiś sposób się to odbije.
Co za mentalnosc ludzka, zeby byc tak krytycznym, nie miesci mi sie to w glowie
Akurat ja jestem osobą "ślepą" i uważam, że sam/sama oceniasz pisząc, że "nie ma nic gorszego poza ślepotą". Myślę, że to są zupełnie inne niepełnosprawności i trudno je ze sobą porównywać. np. ja mogłabym powiedzieć, że wy macie gorzej, bo niektórzy z was potrzebują całodobowej opieki, a ja sama mogę robić dużo rzeczy.
Wiem, że to nie jest forum o niewidomych, ale może ktoś odpowie mi na pytanko: dlaczego dużo ludzi tak myśli?! Spotkałam się już wcześniej z tego typu opiniami, ale nikt nie potrafił mi wytłumaczyć dlaczego.
ODPOWIEDZ